KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   06:00:34 AM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Słona cena wygłupu

26 sierpnia, 2009

Wrocławscy restauratorzy w rozmowie z reporterką radia RMF FM Barbarą Zielińską nie wykluczyli, że będą domagać się odszkodowań od autorów niedawnego fałszywego alarmu bombowego.

Policja zatrzymała już podejrzanych o jego wywołanie 47-letniego mężczyznę i jego 16-letniego syna. To po ich telefonie z wrocławskiego rynku ewakuowano trzy tysiące osób.
   
Ponieważ działo się to w piątkowy wieczór, kiedy restauracje na starym mieście pękają w szwach, ich właściciele obliczają straty na setki tysięcy złotych. Kilkadziesiąt lokali w panice opuścili na ponad dwie godziny wszyscy goście, przede wszystkim ci, którzy przebywali w letnich ogródkach. Niektórzy z nich pozostawili nawet swoje rzeczy, niemal nikt nie pomyślał o uregulowaniu  rachunku.
   
- Jeśli bawią się w coś takiego, to jest to jednoznaczne z tym, że muszą pokrywać wszystkie koszty - powiedzieli restauratorzy dziennikarce RMF o autorach telefonicznej groźby, którzy będą musieli także pokryć koszty policyjnej akcji w kwocie kilkunastu tysięcy złotych.
   
Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji ostrzegł innych przed podobnymi "żartami".
   
- Możliwości, jakie posiada w tej chwili policja, pozwalają bez problemu zidentyfikować sprawcę fałszywego alarmu - powiedział na antenie RMF.
   
Zatrzymanie obu mężczyzn zajęło funkcjonariuszom zaledwie kilka godzin. Zostali ujęci we własnym domu w jednej z podwrocławskich miejscowości. Ojciec trafił do aresztu, a jego syn do policyjnej izby dziecka. Po przesłuchaniu przez prokuratora usłyszeli już zarzuty. Może im grozić nawet osiem lat więzienia, nie licząc kosztów policyjnej akcji i ewentualnego odszkodowania na rzecz poszkodowanych przez nich wrocławskich restauratorów.

Jerzy Bukowski