O tym, że Zakopane jest w każdym sezonie letnim oblegane przez wielotysięczny tłum urlopowiczów, wiadomo od wielu lat. Ale w tym roku tłok jest wyjątkowy i zmusza władze stolicy Podhala do stosownej reakcji. Szacują one, że na wakacje do Zakopanego i okolicznych miejscowości wybrało się około pół miliona osób.
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher przyznaje, że nadmiar turystów zaczyna być poważnym problemem i chce, żeby specjaliści ustalili, co można zrobić dla usprawnienia ruchu w mieście oraz na górskich szlakach.
Jedna z propozycji zakłada zmuszenie wakacyjnych gości do korzystania z komunikacji miejskiej, aby np. dojazd do Palenicy Białczańskiej (skąd tłumy ludzi idą do Morskiego Oka) czy Doliny Kościeliskiej był możliwy jedynie komunikacją zbiorową.
Na nic zdają się apele do turystów, żeby wybierali mniej uczęszczane trasy. Niemal każdy z nich koniecznie chce zdobyć Giewont, Rysy, Zawrat, nie brakuje też amatorów Orlej Perci, mimo że jest to wyjątkowo trudny szlak, wymagający niezłego przygotowania wysokogórskiego.
Władze Zakopanego, a także tamtejsi hotelarze, restauratorzy, właściciele pensjonatów i handlarze cieszą się z ogromnej popularności swojego miasta, dostrzegają jednak także niebezpieczeństwa, będące rezultatem przekraczającego ich możliwości wakacyjnego najazdu gości.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE