KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   06:05:15 AM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Samoobrona Dody

22 sierpnia, 2009

Oskarżona o obrazę uczuć religijnych i odsunięta w związku z tym od występów w Telewizji Polskiej (pisałem o tym w poland.us 14 i 18 sierpnia) najbardziej obecnie znana - głównie z wywoływania skandali - krajowa wokalistka Dorota Rabczewska-\"Doda\" nie zamierza wycofywać się ze swoich słów na temat autora Biblii, czyli - według niej - \"kolesia naprutego winem i palącego jakieś zioła\".

- Jestem osobą wierzącą, ale nie zgadzam się z całą otoczką, z religią i kościołem. Jest tam tyle kontrowersji, że ja z Madonną przy nich to pikuś - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami TVN 24.
   
Doda podkreśliła, że jej wypowiedź nie miała na celu żadnej prowokacji.
   
- Zdanie to padło spontanicznie. Pamiętajmy, że ja nie jestem znawcą Biblii ani teologiem. Absolutnie nie boję się prokuratury, ponieważ nie mam kompletnie nic na sumieniu. Moje zdanie nie miało na celu nikogo krzywdzić. Żyjemy w społeczeństwie demokratycznym, gdzie panuje wolność słowa, poglądów oraz wyznania. Uważam, że tyle ilu jest ludzi, tyle jest różnych opinii. Nie żyjemy w czasach średniowiecza, kiedy powinniśmy być za to karani.
   
Rabczewska zdaje sobie jednak sprawę, że swoją wypowiedzią dla "Dziennika" wzbudziła radykalne uczucia wśród wielu ludzi.
   
- Wiem, że gdybyśmy teraz zrobili mega-show w postaci spalenia Dody na stosie, to wszyscy wierni dorzuciliby swój chruścik do tego różowego ogniska - stwierdziła w rozmowie z TVN 24.
   
Zobaczymy, czy czołowa polska skandalistka muzyczna będzie równie wyluzowana i pełna tupetu, kiedy stanie przed prokuratorem, a później ewentualnie przed sądem.

Jerzy Bukowski