KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   06:29:51 AM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kto odpowiada za II wojnę światową?

22 sierpnia, 2009

Im bliżej 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, tym częściej podnoszą się nie tylko w Rosji głosy, że nie można obarczać tą samą odpowiedzialnością za jej wywołanie nazistowskich Niemiec i komunistycznego Związku Sowieckiego. W takim duchu wypowiadają się zarówno rosyjscy politycy, jak i historycy, często zyskując poważnych sprzymierzeńców na arenie międzynarodowej.

Podczas spotkania w Soczki prezydenci Rosji i Izraela całkowitą odpowiedzialnością za rozpętanie światowego konfliktu obarczyli władze nazistowskich Niemiec. Szimon Peres i Dmitrij Miedwiediew wydali wspólne oświadczenie, w którym znalazło się m.in. takie zdanie:
    
"Wyrażamy głębokie oburzenie z powodu prób negowania ogromnego wkładu, wniesionego przez naród rosyjski i inne narody Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami."
   
Prezydenci oburzyli się również na próby negowania zbrodni Holokaustu, "dokonanych przeciwko europejskim Żydom, ludobójstwa przeciwko nim, które ostatecznie zostało powstrzymane przez Armię Czerwoną i wojska aliantów".
   
Tego samego dnia profesor Aleksandr Czubarian, dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk oraz członek powołanej przez prezydenta Miedwiediewa komisji ds. przeciwdziałania fałszowaniu historii na szkodę Rosji stwierdził w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety", że nie widzi potrzeby, aby jego kraj kajał się przed Polską za II wojnę światową. Nie zgadza się też z opinią, że stalinowski Związek Sowiecki na równi z hitlerowskimi Niemcami odpowiada za rozpętanie wojny.
   
Oto fragmenty jego wywiadu, cytowane przez Polską Agencję Prasową:
   
"Jestem pryncypialnym przeciwnikiem kajania się za historię. Absolutnie nigdzie - ani w zachodnich podręcznikach, ani w zachodniej prasie - nie wspomina się o tym, że my już przeprosiliśmy. Czym wszak było nasze przyznanie się do zbrodni w Katyniu?
   
Obecny szef rządu Rosji Władimir Putin, będąc prezydentem, krytykował również działania ZSRR na Węgrzech w 1956 roku i w Czechosłowacji w 1968 roku. Jednak wymaga się od nas, abyśmy robili to stale - od jubileuszu do jubileuszu.
   
Współczesna Rosja nie ponosi odpowiedzialności za czyny Związku Radzieckiego. Sprawa wojny to sfera historyków".
   
Czubarian skrytykował także Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) za jego niedawną rezolucję z okazji przypadającej 23 sierpnia 70. rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, w której winą za rozpętanie wojny w jednakowym stopniu obarczono Adolfa Hitlera i Józefa Stalina:
   
"Jest to problem nie nauki, lecz polityki. Rezolucja OBWE - to decyzja polityczna. Trwa jawny proces aktywnego ingerowania polityki w historię, wykorzystywania historii w celach politycznych. W Polsce, Czechach i innych państwach jakoś nie ruga się dzisiaj Amerykanów za to, co podpisali w Jałcie w 1945 roku; za to, że postąpili tak, jak chciał Stalin. Wystawianie rachunku tylko Związkowi Radzieckiemu wydaje mi się niekonstruktywne, nierozsądne i sprzeczne z faktami historycznymi."
   
Czubarian zauważył też, że nikt na Zachodzie nie wspomina o międzynarodowej reakcji na przyłączenie krajów bałtyckich do ZSRR.
   
"Francja i Anglia przełknęły to. Na przykład, gdy we wrześniu 1939 roku wkroczyliśmy do Polski, w angielskim parlamencie wiele mówiło się o gwarancjach dla tego państwa. Jednak dotyczyły one tylko ataku z zachodu, ze strony Niemiec. Ale nie ze wschodu. Co więcej, angielscy parlamentarzyści oświadczyli, że Związek Radziecki przywrócił linię Curzona, którą kiedyś miał. Słowem - postanowili się nie wtrącać."
   
Pomijając gorzkie i częściowo słuszne słowa rosyjskiego historyka o postawie zachodnich sojuszników Polski, z jego wypowiedzi wyraźnie widać, jaką linię polityczną będą reprezentować władze Rosji w dniach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Jerzy Bukowski