Niektórzy Ukraińcy - zwłaszcza ze środowisk nacjonalistycznych - poczuli się bardzo urażeni odmową wpuszczenia rowerowego rajdu \"Europejskimi śladami Stepana Bandery\" do Polski. A ponieważ o ten właśnie elektorat chce zabiegać prezydent Wiktor Juszczenko przed zbliżającymi się wyborami, wcale nie jest wykluczone, że zgodzi się na propozycję uznania Bandery za bohatera Ukrainy.
Deputowani prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy uważają, że jeśli Juszczenko poważnie potraktowałby te postulaty, podział społeczeństwa na zwolenników i przeciwników Bandery tylko się zaostrzy.
Z kolei deputowani lwowskiej rady obwodowej z bloku Julii Tymoszenko chcą zwołania nadzwyczajnej sesji w sprawie niewpuszczenia do Polski uczestników rajdu
"- Mamy do czynienia z bezprecedensowym stosunkiem do obywateli ukraińskich. Wcześniej zdarzały się pojedyncze przypadki, ale to przerodziło się w tendencję. I to na szczeblu konsulatu, MSZ i MSW" – stwierdził deputowany rady obwodowej Ostap Kozak, cytowany przez "Rzeczpospolitą" za portalem Zaxid.net.
Przywódca Ukraińskiej Partii Republikańskiej Sobor we Lwowie Stepan Sereda ostrzegł Polaków:
"- Opiekujemy się tym rajdem. Jeśli dzieciom stanie się choć najmniejsza krzywda, Sobor i inne patriotyczne partie postawią pytanie o możliwość odwiedzania przez polskich turystów miejsc pochówków polskich żołnierzy we Lwowie."
Deputowany lwowskiej rady miejskiej Andrij Sydor powiedział natomiast "Rz":
"- Jesteśmy sąsiadami, łączą nas przyjacielskie kontakty. W dodatku wspólnie organizujemy mistrzostwa Euro 2012. Nie ma mowy o zakazie wjazdu polskich turystów - zapewnił Sydor, który jest też przewodniczącym departamentu ds. kultury i turystyki lwowskiej rady miejskiej.
Sprawę anulowania przez nasze MSWiA polskich wiz uczestnikom rajdu bada obecnie ukraińskie MSZ.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE