KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   02:01:55 AM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Porucznik SB magister Chmielewski

10 lipca, 2009

W tym, że oficerowie peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa pisali i z powodzeniem bronili prace magisterskie, a nawet (chociaż rzadko) doktorskie) nie ma nic dziwnego.

 Zawsze interesowało mnie natomiast, czy była to ich czysto naukowa pasja, nie mająca nic wspólnego z wykonywanymi na co dzień obowiązkami służbowymi, czy też zbierając materiały korzystali z  niedostępnej innym studentom, bo tajnej wiedzy, nabywanej w walce z opozycją.
   
Z pewnością bywało i tak, i tak. Jeżeli ktoś decydował się na pracę w SB po ukończeniu studiów, te dwie dziedziny jego aktywności nie musiały mieć ze sobą nic wspólnego. Jeśli finalizował (lub podejmował) naukę na wyższej uczelni już po wstąpieniu w szeregi utrwalaczy władzy ludowej, mógł jednak ulec pokusie ich  twórczego połączenia.
   
Porucznik magister Waldemar Chmielewski - jeden z porywaczy księdza Jerzego Popiełuszki - należy do tej drugiej kategorii. Do jego pracy magisterskiej, obronionej zaledwie miesiąc przed akcją zakończoną morderstwem charyzmatycznego kapłana, dotarł "Tygodnik Powszechny".
   
Tematem jest kardynał Stefan Wyszyński. Trzystustronicowa praca została sporządzona w czterech egzemplarzach i dopiero w 1999 roku ówczesny szef Urzędu Ochrony Państwa zdjął z niej klauzulę tajności. Jej dysponentem jest obecnie Instytut Pamięci Narodowej.
   
Materiały wykorzystane w pracy magisterskiej o Prymasie Polski pochodziły przede wszystkim z "pracy operacyjnej" ojca Waldemara - Zenona, również pracownika organów bezpieczeństwa. To on założył 28 grudnia 1963 roku teczkę ewidencji operacyjnej biskupa Wyszyńskiego. Syn miał więc ułatwione zadanie.
   
Jak ustalił "TP", w trakcie pisania pracy magisterskiej Chmielewski pracował już operacyjnie nad "Popielem", jak w żargonie IV Departamentu określano ks. Popiełuszkę  (sprawie rozpracowywania kard. Wyszyńskiego nadano kryptonim "Prorok"). Wobec obu duchownych stosowano podobny rodzaj działań inwigilacyjno-dezintegracyjnych.
   
Za porwanie i zabójstwo ks. Popiełuszki Waldemar Chmielewski otrzymał wyrok 14 lat więzienia, skrócony następnie na mocy dwóch amnestii do 4,5 roku. Wyszedł na wolność w kwietniu 1989 roku, ale cztery lata póżniej wrócił za kraty, by odbyć dodatkowe sześć miesięcy kary. Obecnie mieszka w Warszawie, prowadzi firmę handlującą sprzętem sportowym, nie używa tytułu magistra, zmienił wygląd i nazwisko na brzmiące szlachecko, wręcz nobliwie.    
   
Dziennikarz "Tygodnika Powszechnego", który chciał z nim przeprowadzić rozmowę usłyszał krótkie "nie" i trzask odkładanej słuchawki.

Jerzy Bukowski