- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Koniec prywatności zakupów w Polsce?
Biuro Prasowe Ruchu Polska 2050 04 października, 2021
„Forsowany przez rząd Polski Ład po cichu robi zamach na prywatność Polek i Polaków. Do szefa Krajowej Administracji Skarbowej będą trafiać informacje o tym co kupujemy w aptece, księgarni, kto jest naszym lekarzem czy prawnikiem” – alarmuje Hanna Gill-Piątek, przewodnicząca koła parlamentarnego Polski 2050.
Chodzi o znowelizowaną w ubiegłym tygodniu w Sejmie w ramach Polskiego Ładu ustawę Prawo Przedsiębiorców. Dodano do niej art. 19a, który nakłada na przedsiębiorców obowiązek wprowadzenia możliwości zapłaty kartą płatniczą. Nawet niewielki wiejski sklep, zakład fryzjerski czy kierowca busa będzie musiał posiadać terminal płatniczy.
Ten sam artykuł nowelizacji stanowi, że terminale płatnicze muszą współpracować z kasami rejestrującymi, które są połączone i przesyłają dane do Centralnego Repozytorium Kas, czyli Szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
„Podstawowe ryzyko tego rozwiązania to powiązanie dokumentu sprzedaży - paragonu z numerem karty płatniczej lub inną daną ją identyfikującą” – mówi Hanna Gill-Piątek.
Jej zdaniem po wprowadzeniu tych zmian dane ze sprzedaży na kasie mogą być przekazywane do szefa Krajowej Administracji Skarbowej. A to oznacza, że informacje o kupującym z użyciem karty będą zbierane w Ministerstwie Finansów. Numer karty wystarczy do identyfikacji kupującego, więc szef KAS wiedziałby, kto, za ile, gdzie i co kupił; gdzie był i co jadł. Dotyczyć to będzie także danych o kupowanych lekach, usługach prawnych. Może mówić dużo o światopoglądzie kupującego, bo KAS będzie miał dostęp np. o wybieranych przez niego książkach.
„Prywatne zakupy przestana być prywatne, bo o wszystkim będzie wiedział szef KAS. To oczywiste, że dostęp do tych danych – w innym trybie – będzie miał też prokurator, CBA, CBŚ czy ZUS. Koniec z prywatnością zakupów” – mówi Hanna Gill-Piątek.
„Są w życiu rzeczy bezcenne. Za inne zapłacisz kartą, a ile, za co i kiedy, będzie mógł wiedzieć minister finansów. Matrix? Nie, polski Ład” – komentuje posłanka Polski 2050.
Hannę Gill-Piątek niepokoi również tryb, w jakim mają być wprowadzone nowe przepisy. Zwraca uwagę, że tempo sejmowych prac nad Polskim Ładem, liczącym z uzasadnieniem około 700 stron, jest zbyt duże, by wnikliwie zanalizować wszystkie przepisy.
„Podobnie było z tarczami antykryzysowymi, w których potem odnajdowano wrzutki odbiegające od tematyki walki ze skutkami Covid-19. Teraz może być podobnie” – ostrzega Hanna Gill-Piątek.
KATALOG FIRM W INTERNECIE