Na gminy posiadające w swym władaniu atrakcje turystyczne z zazdrością patrzą samorządowcy z innych regionów kraju, którym natura poskąpiła nadmorskich plaż, czystych (jeszcze) jezior, znanych uzdrowisk, górskich szczytów i przełęczy. Kto ma je na swym terenie, może bowiem spokojnie liczyć pieniądze wpływające od urlopowiczów i turystów do gminnej kasy.
A ponieważ po niemieckiej stronie swoją plażę mają od dawna nudyści, świecą oni teraz golizną również w Polsce. Z kolei nasi rodacy bez problemów przemieszczają się ku zachodowi, by zobaczyć z bliska anatomiczne szczegóły partnerów z Unii Europejskiej i NATO. Wprawdzie w dobie internetu każdy może sobie obejrzeć dowolną dawkę pornografii na ekranie własnego komputera, ale co innego jednak wirtualny seks, a co innego nagusy na żywo.
Ta obyczajowa swoboda nie wszystkim przypadła do gustu. W ubiegłym roku świnoujski radny Prawa i Sprawiedliwości Edward Zając mówił podczas obrad, że "wielu polskich turystów na coś takiego nie jest przygotowanych", a "prezentowanie golizny w miejscu publicznym jest dewiacją".
Jego wypowiedź nagłośniły nie tylko polskie media, niewielką plażę pomiędzy Ahlbeck a Świnoujściem pokazywały telewizje niemiecka, francuska oraz brytyjska, pisały o niej światowe tytuły, np. "The Guardian", przeciwstawiając liberalnych Niemców konserwatywnym, zacofanymi i pruderyjnym Polakom.
Taką właśnie opinię o naszych rodakach ugruntował też proces, jaki toczył się w sądzie przeciw dwóm szczeciniankom, opalającym się topless na publicznym kąpielisku, o którym dwukrotnie informowałem w portalu poland us (14 listopada 2008 i 5 lutego 2009 roku). Ostatecznie zostały one uniewinnione, ale ich perypetie stały się wdzięcznym tematem dla wielu dziennikarzy, również poza Polską.
Dlatego też na granicznej plaży pojawiły się ostatnio tablice z dwujęzycznymi ostrzeżeniami, że jest to teren "Freikoerperkultur", co oznacza po polsku "kulturę wolnego ciała", czyli po prostu naturyzm. Podczas ich wkopywania obecni byli przedstawiciele władz sąsiadujących ze sobą polskiej i niemieckiej gminy oraz liczni dziennikarze z obu krajów.
- Traktujemy ten fakt jako znakomitą reklamę przed sezonem. Nie można Polaków traktować jak purytanów, ponieważ pod koniec lata ubiegłego roku większość naturystów na plaży stanowili nasi rodacy. Turyści z niepokojem pytali, czy nie będzie ona zlikwidowana lub przeniesiona - powiedział podczas zaimprowizowanej konferencji prasowej rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus.
Teraz każdy przyjeżdżający wypoczywać i zażywać morskich oraz słonecznych kąpieli na pięknej wyspie Uznam urlopowicz z Polski, Niemiec bądź innego państwa będzie dobrze poinformowany, jakie dodatkowe atrakcje tam na niego czekają.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE