Krakowskie kwiaciarki z Rynku Głównego chcą, aby mająca tam powstać fontanna została nazwana imieniem Anny Dymnej. Z entuzjazmem odniósł się do tej propozycji Jerzy Fedorowicz - poseł Platformy Obywatelskiej, a zarazem aktor i kolega obchodzącej właśnie jubileusz 35-lecia debiutu scenicznego wielkiej artystki. Jego zdaniem fontanna powinna przybrać kształt rzeźbiarskiego aktu.
Fontanna na Rynku Głównym, nieopodal pomnika Adama Mickiewicza, a jednocześnie na drodze, którą wspaniała artystka przemierza niemal codziennie, idąc na próbę bądź przedstawienie do Starego Teatru i zatrzymując się na przyjacielskie pogaduszki z kwiaciarkami, idealnie nadaje się do takiego właśnie jej uhonorowania.
Anna Dymna zadebiutowała - jeszcze jako studentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie - rolą Isi w "Weselu". Było to na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego, ale wkrótce przeniosła się na konkurencyjną scenę, z która współtworzyła jej największe triumfy, począwszy od lat 70. ubiegłego wieku. Ogólnopolską popularność przyniosły jej natomiast wielkie kreacje filmowe, zarówno we freskach historycznych (Barbara Radziwiłłówna), jak i w komediach (Pawlaczka w kontynuacji "Samych swoich").
Jest powszechnie lubiana przez aktorów, reżyserów i oczywiście przez publiczność, a wręcz uwielbiana przez niepełnosprawnych podopiecznych z prowadzonej przez nią Fundacji "Mimo Wszystko", dla której buduje ośrodek rehabilitacyjno-terapeutyczny "Dolina Słońca" w podkrakowskich Radwanowicach, ściśle współpracując z działającą tam pod kierunkiem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i stawiającą sobie podobne cele Fundacją Świętego Brata Alberta. Organizuje dla nich nie tylko opiekę duchową i pomoc materialną, ale także warsztaty terapii zajęciowej, głównie przygotowując z nimi spektakle teatralne, w których odnajdują oni sens życia.
Anna Dymna jest od kilkunastu lat jedną z najbardziej rozpoznawalnych krakowianek, mającą niebagatelny wpływ na specyficzny koloryt i charakter tego miasta. Należy też do coraz rzadszej w dzisiejszych czasach kategorii osób, o których niemal wszyscy, którzy ją znają (choćby tylko pobieżnie) wyrażają się z najwyższym uznaniem.
W pełni zasługuje więc na fontannę swojego imienia w samym centrum Krakowa. Mam nadzieję, że podwawelscy radni - bez względu na przynależność partyjną - będą w tej sprawie podobnego zdania, co kwiaciarki z Rynku Głównego oraz ci, którzy już popierają ich pomysł, w tym niżej podpisany.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE