Krakowski ksiądz Jacek Stryczek, którego różne pomysły na uatrakcyjnienie przekazu treści Ewangelii opisałem dwukrotnie w poland.us (26 grudnia 2008 roku oraz 27 lutego br. w artykułach \"Happening w konfesjonale\" i \"Wielkopostna kanapka z popiołem\"), znowu przyciągnął uwagę opinii publicznej.
Gotowość wyruszenia na liczącą 44 kilometry (więcej niż maraton) trasę wyraziło kilkadziesiąt osób, a ponieważ chętnych lecz nie czujących się na siłach do przebycia jej w całości było znacznie więcej, przygotowano również dwa krótsze warianty, co pozwoliło wziąć udział w nietypowej Drodze Krzyżowej nawet rodzicom z małymi dziećmi.
Intencją ks. Stryczka było skłonienie wiernych do uczczenia Męki Pańskiej w okresie Wielkiego Postu ogromnym wysiłkiem fizycznym oraz do poważnej refleksji nad swoim życiem, a szczególnie nad chrześcijańskim powołaniem. Dlatego też każdy z uczestników długiego, pokutnego marszu mógł przez pewien czas dźwigać na swych barkach półtorametrowy krzyż brzozowy oraz zabierać głos w rekolekcyjnych rozważaniach.
Liczny udział krakowian w różnym wieku w tej Drodze Krzyżowej stanowił najlepszy dowód trafności najnowszego pomysłu krakowskiego kapłana, będącego duszpasterzem akademickim i ludzi biznesu oraz prezesem charytatywnego Stowarzyszenia Wiosna.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE