Zdrożała \"papieska kremówka\"

Widok papieża, zaśmiewającego się do łez z wydarzeń sprzed wielu dziesięcioleci,  mocno utkwił w pamięci rodaków.
   
Ojciec Święty nie mógł zrobić lepszej reklamy wadowickim cukiernikom. Popyt na kremówki błyskawicznie wzrósł już następnego dnia po tym wystąpieniu, a każdy z ich producentów zaręczał, że tylko on robi je według przedwojennej receptury, a inni   wcale jej nie znają. Nie muszę dodawać, że na wszystkich wadowickich cukierniach pojawiły się  natychmiast "papieskie" reklamy, a kremówki do tej pory idą w nich jak woda.
   
Niestety, obecny kryzys ekonomiczny wymusił znaczną podwyżkę ceny firmowego wyrobu wadowickich cukierników. Solidarnie życzą sobie teraz zań 3,5 złotego, podczas gdy jeszcze niedawno "papieska kremówka" kosztowała o złotówkę mniej.
   
Co ciekawe, ta podwyżka bynajmniej nie wpłynęła na popularność ciastka. Turyści nadal nie wyobrażają sobie pobytu w Wadowicach bez nawiedzenia miejsc związanych z Janem Pawłem II, zakończonego degustacją i zakupem na wynos sporej ilości kremówek.     Zbulwersowani są natomiast rdzenni mieszkańcy rodzinnego miasta Karola Wojtyły. Co więcej, wietrzą oni cenową zmowę cukierników, na co ci odpowiadają, że podwyżkę wymusiła ogólna drożyzna na rynku produktów żywnościowych, zwłaszcza cukru i jajek.
   
Zważywszy na to, że "papieska kremówka" jest od dziesięciu lat niewątpliwie najpopularniejszym ciastkiem w Polsce, trzeba obiektywnie przyznać, że jej producenci i tak zachowali umiar w wycenie.

Jerzy Bukowski