Do niecodziennej interwencji policji doszło w Krakowie. Kierowca nocnej linii miejskiego autobusu nr 669 zauważył koło północy idącego ulicą małego chłopca. Wziął go do pojazdu i za pośrednictwem dyspozytora Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego natychmiast powiadomił policję, której patrol przybył na wskazane miejsce razem z załogą karetki Pogotowia Ratunkowego.
„Lekarze stwierdzili, że dziecko nie wymaga pomocy medycznej. Policjanci podejmujący interwencję byli zaskoczeni, bo maluch miał przy sobie czepek, okulary pływackie i rurkę do nurkowania. Funkcjonariusze rozpytali 6-latka, który stwierdził, że umówił się z kolegami z przedszkola na wspólne wyjście na basen” - czytamy na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Amator pływania okazał się być rezolutnym malcem. Doskonale wiedział, jak się nazywa i gdzie mieszka. Kiedy policjanci pojechali z nim pod wskazany adres, obudzeni przez nich i zaskoczeni rodzice wyjaśnili, że nie zauważyli wyjścia syna, ponieważ już spali.
Ciekawe, jakiej kary doczekał się 6-latek i czy zostanie w niedługim czasie zabrany przez rodziców na basen, oczywiście w ciągu dnia, skoro tak mu śpieszno do pływania.
Przy tej okazji krakowska policja zaapelowała na swojej stronie:
„Pamiętajmy, że nasze pociechy bywają pomysłowe i nieprzewidywalne, dlatego zawsze zabezpieczajmy okna i drzwi. Zajęci domowymi obowiązkami możemy stracić czujność, a wystarczy chwila by mogło dojść do tragedii. Duże brawa dla kierowcy MPK! Gdyby nie jego empatia i zaangażowanie mogłoby dojść do tragedii.”
KATALOG FIRM W INTERNECIE