Ale nie w poznańskim, co nakazał jej właścicielowi sąd, tylko w chorzowskim.
Jak pisałem przedwczoraj, mieszkaniec Ogrodzieńca, który hodował pumę o imieniu Nubia w swoim domu uciekł z nią do lasu, kiedy dowiedział się, że ma ona trafić do ogrodu zoologicznego.
Policja urządziła obławę, ale wszystko zakończyły mediacje, w wyniku których Nubia zamieszkała w chorzowskim zoo.
Pan Kamil, właściciel zwierzęcia, podziękował dyrekcji ogrodu podkreślając w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, że jest zadowolony z opieki nad nim.
„Nie chciał rozmawiać o zajściach ostatnich dni. Poinformował jednak, że pracuje nad tym, aby uregulować stan prawny, bo są to sprawy zawiłe” - czytamy w depeszy PAP.
- Widzę dla niej jedną przyszłość, o którą od początku walczyłem i będę walczył w sposób nieustępliwy i zdecydowany. Ma do nas wrócić. Będę regularnie odwiedzał Nubię w Chorzowie. Chciałbym być z nią 24 godziny na dobę, nie jest to możliwe. Rodzina szanuje moje życiowe wybory. Czasem życie nakłada nam priorytety, te priorytety mogą być dla innych ludzi - może niekochających zwierząt albo niekochających swojej pracy - priorytetami dziwnymi, to są priorytety nasze indywidualne, każdy ma inne. Oczkiem w głowie zawsze, a teraz szczególnie, była i jest Nubia - powiedział w rozmowie z PAP.
Nubia urodziła się w hodowli w Czechach, do Polski przyjechała jako mały szczeniak i była od małego wychowywana przez pana Kamila. Dyrektor chorzowskiego zoo Jolanta Kopiec zapewniła, że będzie on miał kontakt z pumą po tym, jak przejdzie wymagane przepisami szkolenie z zakresu BHP.
„Wspomniała, że zwierzę umieszczone w wolierze było początkowo nerwowe. Zdecydowano, że pan Kamil zostawi jej swoją koszulkę i to je uspokoiło. Przyznała, że sama jest przeciwniczką trzymania zwierząt dzikich z natury w warunkach domowych, wskazując, że było wiele przypadków, że takie zwierzęta stawały się - w miarę dorastania - dużym ciężarem dla swoich właścicieli” - napisała PAP.
- Są wyrzucane, trafiają do środowiska naturalnego, niektóre przeżywają, niektóre giną, zdarzały się przypadki, że były podrzucane na teren ogrodu zoologicznego, co też dla nas jest dużym problemem. Są zwierzęta udomowione: psy, koty, jeśli ktoś kocha zwierzęta i chce się takim zwierzakiem zająć, to w schroniskach jest mnóstwo osobników, którymi się można zajmować - wyjaśniła dziennikarzowi Polskiej Agencji Prasowej dodając, że regularne odwiedzani Nubii przez pana Kamila dobrze zrobi zarówno jej jak jemu.
KATALOG FIRM W INTERNECIE