Przed każdymi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi słyszymy od kandydujących polityków oraz ich zaplecza politycznego, że będą one przełomowe, zasadnicze, najważniejsze po 1989 roku, a wynik głosowania rodaków definitywnie przesądzi o przyszłości Polski.
Te zapowiedzi należy traktować głównie jako mobilizowanie własnego elektoratu, nic więcej. Żadna zmiana władzy od obalenia komunizmu nie przyniosła radykalnej zmiany w kluczowych sprawach, szczególnie w dotyczących bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej. Nikt nie podważał potrzeby wejścia naszego kraju do NATO i do Unii Europejskiej, nikomu nie przyszło też później do głowy zerwać zawarte w ostatnich ponad 30 latach strategiczne sojusze.
Obojętne więc, kto wyjdzie zwycięsko z czekających nas wkrótce wyborów, Polska będzie się nadal rozwijać gospodarczo w ramach wspólnoty europejskiej i liczyć na pomoc innych członków Paktu Północnoatlantyckiego w razie jakiegokolwiek zagrożenia militarnego. Będą to zwykłe wybory, które niczego generalnie nie zmienią, zwłaszcza że określone w Konstytucji RP kompetencje głowy państwa nie są zbyt wielkie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE