Instytutowi Pamięci Narodowej brakuje pieniędzy na kontynuowanie śledztwa w sprawie ustalenia okoliczności oraz przyczyn śmierci generała broni Władysława Sikorskiego - premiera rządu RP na Uchodźstwie i Naczelnego Wodza Wojska Polskiego w latach 1939-43 – poinformowało Radio RMF.
Tymczasem Instytut ma bardzo ambitne plany związane ze śledztwem. Jego prokuratorzy nie wykluczają ekshumacji osób, które zginęły w gibraltarskiej katastrofie razem z Sikorskim i są pochowane w Wielkiej Brytanii. Autopsja ich szczątków pociągnęłaby jednak za sobą spore koszta.
Pismo do Londynu z prośbą o wydanie zgody na ekshumację mogłoby zostać wystosowane w najbliższym czasie, ale pod warunkiem uzyskania niezbędnych kwot. O ile polscy eksperci od medycyny sądowej mogą wykonywać pewne czynności bezpłatnie (tak było w listopadzie przy autopsji szczątków Naczelnego Wodza), o tyle trudno spodziewać się podobnego gestu od Anglików.
3 kwietnia na ekrany kin ma natomiast wejść przygotowany przez TVN wedle scenariusza Dariusza Baliszewskiego film „Generał. Zamach na Gibraltarze”, którego główna teza zapisana została w tytule. W telewizji emitowana będzie jego czteroodcinkowa wersja.
Pomimo jednoznacznych stwierdzeń fachowców z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Katedry Radiologii CM UJ, że śmierć Sikorskiego nie nastąpiła w wyniku uduszenia, postrzelenia, ani otrucia, w filmie lansowana będzie inna wersja wydarzeń z 4 lipca 1943 roku. Jedyną wprowadzoną w nim w ostatnich tygodniach zmianą jest wyrzucenie sceny uduszenia premiera i osób z jego otoczenia w pałacu gubernatora Gibraltaru przez działających na brytyjskie zlecenie polskich spiskowców.
- Nie ma możliwości, żeby urazy takie, z jakimi mamy do czynienia w przypadku zwłok generała, powstały ręką ludzką. Sikorski zginął w skutek obrażeń wielonaczyniowych. Nic nie sprzeciwia się temu, że takie urazy powstały podczas katastrofy lotniczej – powiedział na konferencji prasowej w Krakowie doktor Krzysztof Woźniak, jeden z lekarzy, którzy badali szczątki.
A kierownik Zakładu Medycyny Sądowej profesor Maria Kłyś dodała:
- Nie mamy tak rozbudowanej machiny promocyjnej jak ci, którzy utrzymują tezę o zamachu. Pozostaje nam organizowanie takich konferencji i publikacja wyników badań, żeby ta wiedza trafiła do jak największej rzeszy ludzi.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE