- Na pewno nie zagłosuję za projektem nowej instytucji paramałżeńskiej pod nazwą związek partnerski - mówi w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" John Godson.
W mediach mówi się coraz częściej o gorącej atmosferze w Platformie Obywatelskiej i podziałach, które uwidoczniły się w trakcie dyskusji o związkach partnerskich. Niektórzy przewidują, że konserwatywne skrzydło PO może oderwać się od partii. Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła ostatnio, że konserwatyści bardziej pasują do Prawa i Sprawiedliwości. - Niech pan nie słucha, co mówi pani poseł. Ona w prywatnych rozmowach prostuje swoje słowa - podkreśla John Godson w rozmowie z dziennikarzem tygodnika "Do Rzeczy".
Przedstawiciel skrzydła konserwatywnego zapewnia, że mimo burzy medialnej nie zamierza zmieniać swojego zdania w sprawie związków partnerskich. - Trzeba pokazać, że wartości są niezmienne. W sprawie rodziny nie można negocjować. Jeżeli będziemy stale przesuwać granicę tego, co jest rodziną, to nie znajdziemy miejsca, w którym będziemy mogli się zatrzymać. Dzisiaj związki partnerskie, jutro małżeństwa homoseksualne z prawem do adopcji dzieci. A pojutrze? Może związki zoofilskie - podkreśla Godson.
Poseł PO zaznacza, że konserwatyści na razie nigdzie odchodzić nie zamierzają, jednak sytuacja może się zmienić w przypadku, gdyby Donald Tusk zdecydował się wyrzucić z ministerstwa sprawiedliwości Jarosława Gowina. W poniedziałek premier ma podjąć decyzję, czy Gowin nadal będzie ministrem. Nieoficjalnie mówi się, że lider PO zdymisjonuje Gowina.
KATALOG FIRM W INTERNECIE