KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   08:18:57 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy

Policja przestrzega, aby szczególnie w czasie pandemii koronawirusa, kiedy chętniej robimy zakupy przez Internet, uważać na próby wyłudzenia pieniędzy przy sprytnych oszustów, najczęściej żerujących na naiwności osób starszych.

Cyberprzestępcy rozsyłają ostatnio esemesy z informacją o konieczności uregulowania niewielkiej dodatkowej opłaty za przesyłki, które mają im być dostarczone. Uzyskują w ten sposób dostęp do. loginów, haseł bądź numerów kart kredytowych.

„Oczekując na przesyłki należy zachować szczególną ostrożność - przychodzące wiadomości często zawierają informację np. o małej niedopłacie do przesyłki lub o innych drobnych problemach, które można rozwiązać poprzez wpłatę niewielkiej kwoty. W takiej wiadomości dla przesyłany jest link do płatności online. Strona jest fałszywa i łudząco podobna do strony banku, a dzięki złośliwemu oprogramowaniu, które instaluje się w telefonie komórkowym, wykradane są dane dostępu do rachunku bankowego. W dalszej kolejności skutkuje to utratą pieniędzy z konta pokrzywdzonego” - czytamy na stronie omawiającego materiały udostępnione przez policję Radia Kraków.

Właśnie do takiej sytuacji doszło niedawno na Sądecczyźnie: jedna z mieszkanek otrzymała esemesa z prośbą o drobną dopłatę do przesyłki z uwagi na przekroczenie wagi.

„Żeby uniknąć zwrotu niczego nie podejrzewająca kobieta bezwiednie kliknęła w załączony w wiadomości link, by dopłacić brakujące 1,49 zł do przesyłki. Niestety po kilku dniach zorientowała się, że ta decyzja miała fatalne skutki, ponieważ z jej konta, zamiast drobnej sumy, zniknęło aż 10 tysięcy złotych” - napisano na stronie krakowskiej rozgłośni.

Policja przestrzega, żeby zawsze zanim zdecydujemy się na kliknięcie w podlinkowaną stronę lub pobranie jakiegokolwiek załącznika dokładnie przyjrzeć się otrzymanej wiadomości, ponieważ bardzo często w nazwie domeny znajduje się literówka, albo przekręcona czy niepełna nazwa firmy. Logując się na strony z płatnościami najlepiej wprowadzić adres własnoręcznie, a nie korzystać z przekierowania. Pod żadnym pozorem nie należy również oddzwaniać na numer, z którego został wysłany esemes, ponieważ możemy narazić się na gigantyczny rachunek za połączenie.

„Jeżeli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, czy wiadomość faktycznie pochodzi od danej firmy kurierskiej, w celu potwierdzenia należy skontaktować się z jej przedstawicielem np. drogą mailową lub dzwoniąc na infolinię. Do tego czasu nie należy klikać w linki przesłane w podejrzanych wiadomościach, a przede wszystkim unikać dokonywania w ten sposób jakichkolwiek płatności” - czytamy na stronie Radia Kraków.