Nie, nie chodzi o chamskie zachowanie pasażerów, które często określa się tytułowym słowem. Tym razem w busie naprawdę jechało bydło.
„Pojazd skontrolowali na krajowej siódemce koło Miechowa inspektorzy transportu drogowego. Dopuszczalna masa busa nie może przekraczać 3,5 tony. Samochód z ładunkiem ważył jednak o 4 tony więcej. Kierowca przewoził w nim 8 sztuk bydła. Dodatkowo nie miał przy sobie prawa jazdy” - czytamy na stronie internetowej Radia Kraków.
Kierujący został oczywiście ukarany mandatem, a na miejsce wezwano powiatowego lekarza weterynarii, który nakazał przeładunek zwierząt na większy pojazd.
Firma przewozowa odpowie za naruszenie dobrostanu zwierząt, chociaż nie poskarżyły się one ani policjantom, ani inspektorowi na ciasnotę w busie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE