Dyrektor Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej ksiądz Maciej Szeszko wraz z innymi zakonnikami wspierają jako wolontariusze podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Lublińcu - poinformował portal internetowy wrocławskiego wydania „Gościa Niedzielnego”.
- To była inicjatywa Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich. Szukano chętnych do pomocy w DPS-ach wolontariuszy wśród zakonników z całej Polski. W czwartek zadzwonił do mnie sekretarz konferencji z pytaniem, czy w sobotę mógłbym rozpocząć pracę. Już w piątek wieczorem byłem w Lublińcu na szkoleniu, m.in. dotyczącym środków ochrony. A w sobotę trafiłem na oddział - powiedział portalowi na co dzień pełniący posługę w Trzebnicy ks. Szeszko.
W lublinieckim DPS-ie panuje bardzo trudna sytuacja, ponieważ cały personel został wyłączony z pracy: większość przebywa na kwarantannie, część na zwolnieniach. Trudno było więc znaleźć osoby, które zechciałyby podjąć trudne obowiązki przy podopiecznych.
- Dołączyliśmy, by trochę odciążyć te osoby. Tam gdzie trafiłem dwie panie pracowały 10 dni dzień i nocy bez żadnej zmiany. Jakaś osoba z kadr przyszła im z odsieczą, by trochę pomóc. Bardzo się ucieszono z naszego wsparcia. Oprócz mnie jest tu jeszcze jeden salwatorianin Wojciech i oblat Sylwester. Wśród naszych obowiązków są karmienie, mycie, różne higieniczne czynności. Mamy 12-godzinne dyżury. Będziemy tutaj przez 2 tygodnie - dodał ks. Maciej.
„Salwatorianin wspomina, że najpierw wszystko wydawało się , ale szybko zakonnicy odnaleźli się w sytuacji. W DPS-ie w Lublińcu przebywają mężczyźni z różnymi schorzeniami psychicznymi, zarówno starsi, jak i młodsi, których problemy zaczęły się np. po zażywaniu dopalaczy” - czytamy na stronie https://wroclaw.gosc.pl/.
- Na naszym oddziale jest 32 pacjentów. 4 zabrano do szpitala. Z pozostałych 28 wynik pozytywny w teście na obecność koronawirusa ma 16-18 osób, z tym że przechodzą chorobę bezobjawowo. Szczególnym doświadczeniem jest kontakt z ogromem ludzkiego cierpienia, przy czym nie chodzi tu głównie o koronawirusa. Są tu ludzie z bardzo trudnymi historiami, które przeszły przez traumatyczne doświadczenia. Kontakt z nimi jest utrudniony ze względu na ich stan psychiczny (dodatkowo powinni w obecnej sytuacji jak najmniej kontaktować się z innymi, przemieszczać). Wsparcie duchowe zakonnicy mogą nieść pozostałemu personelowi. Cieszymy się, że możemy budować obraz Kościoła dyspozycyjnego, gotowego do pomocy. Zachęcam do modlitwy za tych, którzy w czasie epidemii obciążeni są ogromem pracy - relacjonował ks. Maciej Szyszko charakter wolontaryjnej posługi swojej i braci zakonnych w Domu Pomocy Społecznej w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.
KATALOG FIRM W INTERNECIE