KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   02:36:46 PM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Gowin napędza strachu...

Aldona Kuś, Warszawa     27 kwietnia, 2020

Jak łatwo było przewidzieć, rewelacja o dogadaniu się Jarosława Gowina z opozycją w kwestii odrzucenia specustawy o głosowaniu pocztowym, wywołała liczne komentarze i nerwowe reakcje w obozie władzy.

Pytany o możliwość wyłamania się Gowina i jego Porozumienia wicepremier Jacek Sasin odpowiedzialny za wybory przyznał, że „pan premier Gowin bardzo ostro stawia sprawę wyborów prezydenckich i ich daty, mówi, że najwcześniej mógłby być to sierpień”. Jak wiadomo, Gowin uważa, że w sytuacji epidemii parcie na termin majowy jest narażaniem zdrowia i życia Polaków. Sasin dodaje „my mówimy, że nie ma żadnej zgodnej z prawem, z konstytucją drogi, żeby te wybory odbyły się w sierpniu”.

Gdy jednak posłowie Porozumienia zagłosują przeciwko tej ustawie i „jeśli rzeczywiście taki czarny scenariusz by się sprawdził, to rzeczywiście wchodzimy w okres bardzo ostrego kryzysu konstytucyjnego i politycznego” – konkluduje Sasin.

6 sierpnia wygaśnie kadencja obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. Gdyby nie udało się do tej pory przeprowadzić wyborów, powstawałby problem, kto wykonuje obowiązki głowy państwa. Zgodnie z obowiązującym kodeksem wyboryczym i bez wprowadzania stanu klęski żywiołowej wybory powinny się odbyć do 23 maja br. Gdyby stan klęski wprowadzić, możliwy byłby termin sierpniowy.

W obecnym stanie rzeczy głosowania majowe jest zdecydowanie na rękę rządzącym i obecnemu prezydentowi, bo sondaże pokazują jego dużą przewagę nad konkurentami. Jak byłoby w sierpniu, nikt nie wie.

W Warszawie coraz częściej słychać, że w przypadku, gdyby istotnie głosami „gowinowców” specustawa o głosowaniu pocztowym padła, może dojść do skrócenia kadencji Sejmu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. Najpierw jednak Sejm musiałby przegłosować samorozwiązanie. Tak jak to było ostatnio we wrześniu 2007 roku. Tyle, że wtedy większość dla takiej opcji znalazła się bardzo łatwo. I finał byłby taki:

A jak byłoby dziś? I czy ewentualnie z Jarosławem Gowinem w roli marszałka?

Poniedziałek przyniesie zapewne pościg mediów z Gowinem, które będą chciały, aby temat rewelacji o dogadaniu się z opozycją rozwinął.