W Polsce często tak się zdarza, że ktoś rzuca znakomity pomysł, udaje się go nawet w miarę szybko wdrożyć, ale z jego realizacją bywa już różnie. Oto najnowszy przykład.
W Krakowie zainstalowano niedawno w kilku miejscach publicznych defybrilatory. Zostały one umieszczone m.in. na dworcach PKP i PKS, w budynkach magistratu, w sądzie, w Bazylice Mariackiej, w urzędzie skarbowym, w porcie lotniczym Balice, w pawilonie "Wyspiański 2000".
Ratujące życie urządzenia są bardzo łatwe w obsłudze: komunikator głosowy podaje polecenia, a po przyklejeniu elektrod do ciała urządzenie samo diagnozuje, czy potrzebne jest użycie impulsu elektrycznego, czy też należy podjąć inne czynności. Cóż z tego, jeśli na ich wydanie trzeba czekać dobrych kilka minut, mogących zadecydować o szansach przeżycia chorego na serce.
Reporterzy Telewizji Kraków postanowili sprawdzić, jak można skorzystać z defybrilatorów. Weszli więc z ukrytą kamerą na dworzec PKP, alarmując że na ulicy leży potrzebujący pomocy człowiek. Pracownicy tej instytucji nie chcieli im jednak wydać urządzenia, ponieważ - jak tłumaczyli - może je obsługiwać wyłącznie uprawniona osoba. Zanim ją znaleziono, minęło prawie 6 minut.
- Jeżeli dojdzie do zatrzymania krążenia, co minutę bez defibrylacji o 10 procent spada szansa na przeżycie. Łatwo policzyć, że po 10 minutach taka osoba właściwie nie ma szans na przeżycie - powiedział ekipie telewizyjnej doktor Bartosz Frączek z Polskiej Rady Resuscytacji.
Reporterzy odwiedzili następnie urząd skarbowy. Tam także usłyszeli, że defibrylatora nie można wydać przypadkowym osobom. Podobnie było w Urzędzie Miasta Krakowa, hotelu Ester i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wszędzie poszukiwanie "osoby uprawnionej" trwało kilka minut. Jedynym miejscem, gdzie urządzenie wydano natychmiast i bez zbędnych pytań, był kościół.
Tak wygląda w praktyce urzeczywistnienie bardzo mądrego i potrzebnego pomysłu, który - właściwie realizowany - mógłby uratować życie wielu mieszkańcom Krakowa i turystom, tłumnie odwiedzającym dawną stolicę Polski.
Jerzy Bukowski
Ratujące życie urządzenia są bardzo łatwe w obsłudze: komunikator głosowy podaje polecenia, a po przyklejeniu elektrod do ciała urządzenie samo diagnozuje, czy potrzebne jest użycie impulsu elektrycznego, czy też należy podjąć inne czynności. Cóż z tego, jeśli na ich wydanie trzeba czekać dobrych kilka minut, mogących zadecydować o szansach przeżycia chorego na serce.
Reporterzy Telewizji Kraków postanowili sprawdzić, jak można skorzystać z defybrilatorów. Weszli więc z ukrytą kamerą na dworzec PKP, alarmując że na ulicy leży potrzebujący pomocy człowiek. Pracownicy tej instytucji nie chcieli im jednak wydać urządzenia, ponieważ - jak tłumaczyli - może je obsługiwać wyłącznie uprawniona osoba. Zanim ją znaleziono, minęło prawie 6 minut.
- Jeżeli dojdzie do zatrzymania krążenia, co minutę bez defibrylacji o 10 procent spada szansa na przeżycie. Łatwo policzyć, że po 10 minutach taka osoba właściwie nie ma szans na przeżycie - powiedział ekipie telewizyjnej doktor Bartosz Frączek z Polskiej Rady Resuscytacji.
Reporterzy odwiedzili następnie urząd skarbowy. Tam także usłyszeli, że defibrylatora nie można wydać przypadkowym osobom. Podobnie było w Urzędzie Miasta Krakowa, hotelu Ester i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wszędzie poszukiwanie "osoby uprawnionej" trwało kilka minut. Jedynym miejscem, gdzie urządzenie wydano natychmiast i bez zbędnych pytań, był kościół.
Tak wygląda w praktyce urzeczywistnienie bardzo mądrego i potrzebnego pomysłu, który - właściwie realizowany - mógłby uratować życie wielu mieszkańcom Krakowa i turystom, tłumnie odwiedzającym dawną stolicę Polski.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Paderewski is Back to NY, Festival Opening Concert w Nowym Jorku w Kaufman Music Cente
Stypendia Instytut Rozwoju Języka Polskiego
Odszkodowanie za wypadek pracownika na budowie w Nowym Jorku. Bezpłatna konsultacja po polsku u adwokat Nicole Brenecki
Ogrzewanie w Nowym Jorku. Polski kontraktor PDP Contracting instaluje i naprawia systemy grzewcze w NY
Polski agent nieruchomości w Kolorado. Ewa Sosnowska Burg oferuje w Denver na sprzedaż: domy, mieszkania, działki...
Rozliczanie podatków na Greenpoincie. Eva Dudus w Business Consulting Corp. w Nowym Jorku
Dentysta na Bay Ridge. Protetyka i leczenie stomatologiczne dzieci i dorosłych. Polski lekarz Aneta Kozyra-Mejia
zobacz wszystkie