10 lutego pisałem w portalu poland.us w artykule pt. \"Górski smog\" o wielokrotnie przekraczającym dopuszczalne normy zanieczyszczeniu atmosfery w wielu wypoczynkowych miejscowościach Małopolski, m.in. w Zakopanem, Krynicy, Szczawnicy.
Jest ono tam znacznie większe niż w Krakowie, co wcale nie oznacza jednak, że w podwawelskim grodzie oddychamy już krystalicznym powietrzem.
Po przeczytaniu mojego tekstu kilku znajomych krakowian zwróciło mi uwagę, że w naszym mieście wcale nie jest tak dobrze, jak często czytamy w nader optymistycznych raportach, zazwyczaj sporządzanych na zlecenie lokalnej władzy, której zależy na budowaniu jak najbardziej korzystnego - także pod tym względem - wizerunku duchowej stolicy Polski i przyciagnięciu do niej turystów z całego świata. Widać to po pyle osiadającym na samochodach, na oknach, na szybko brudzących się elewacjach domów. Jest już dużo lepiej niż za czasów PRL, ale do ideału jeszcze daleko.
Rozumiejąc potrzebę poprawy sytuacji w tej materii władze samorządowe Krakowa zadecydowały o wysłaniu w teren patroli, których zadaniem będzie kontrola substancji, wydobywających się z kominów. Jak poinformowało "Echo Miasta", złożone ze strażnika miejskiego, inspektora ochrony środowiska i kominiarza zespoły będą już wkrótce pobierać popiół i sadze z tych kominów, z których dym budzi największe podejrzenia, iż powstaje w wyniku spalania wyjątkowo szkodliwych przedmiotów.
Od dawna już wiadomo, że palenie węglem nie jest zbyt korzystne dla zdrowia wdychających dym osób, ale okazuje się, iż krakowianie (podobnie jest zapewne w wielu innych miastach, w tym w górskich kurortach) wrzucają do pieców także znacznie bardziej toksyczne fragmenty starych mebli z politurą i farbą, szmaty, plastikowe butelki. Pozbywając się śmieci nie wiedzą (lub nie chcą przyjąć do wiadomości), że emitują w ten sposób do atmosfery spore ilości dwutlenku siarki, tlenku azotu, pyłu zawieszonego PM10, ołowiu, ozonu i innych trucizn.
"Ludzie nie zdają sobie sprawy, że paląc np. tworzywa sztuczne, wyzwalają 10 tysięcy razy więcej rakotwórczych substancji, jak dioksyny czy benzoapiren, niż z tradycyjnego węgla" - powiedział "EM" profesor Andrzej Grochowalski, kierownik Laboratorium Analiz Śladowych na Politechnice Krakowskiej. A mistrz kominiarski Tadeusz Kurpiel dodał, że "na dodatek dochodzi wtedy do szybszego osadzania się tzw. sadzy twardej, trudnej do usunięcia", co wymaga czasami skuwania kominów.
Kontrolerzy będą działać na mocy upoważnienia prezydenta miasta, któremu podstawę do jego wydania daje artykuł 379 Ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska. Za emitowanie szkodliwych substancji nakładane będą wysokie grzywny: dla osób prywatnych do 5, a dla firm nawet do 200 tysięcy złotych.
"Nie chcemy tylko karać, ale przede wszystkim zwiększyć świadomość ekologiczną mieszkańców" - podkreślił w wypowiedzi dla "Ech Miasta" wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz.
Takie kontrole przydałyby się także w miejscowościach, do których Polacy wyjeżdżają na zimowe wakacje w złudnym przekonaniu, że odetchną tam świeżym powietrzem.
Jerzy Bukowski
Po przeczytaniu mojego tekstu kilku znajomych krakowian zwróciło mi uwagę, że w naszym mieście wcale nie jest tak dobrze, jak często czytamy w nader optymistycznych raportach, zazwyczaj sporządzanych na zlecenie lokalnej władzy, której zależy na budowaniu jak najbardziej korzystnego - także pod tym względem - wizerunku duchowej stolicy Polski i przyciagnięciu do niej turystów z całego świata. Widać to po pyle osiadającym na samochodach, na oknach, na szybko brudzących się elewacjach domów. Jest już dużo lepiej niż za czasów PRL, ale do ideału jeszcze daleko.
Rozumiejąc potrzebę poprawy sytuacji w tej materii władze samorządowe Krakowa zadecydowały o wysłaniu w teren patroli, których zadaniem będzie kontrola substancji, wydobywających się z kominów. Jak poinformowało "Echo Miasta", złożone ze strażnika miejskiego, inspektora ochrony środowiska i kominiarza zespoły będą już wkrótce pobierać popiół i sadze z tych kominów, z których dym budzi największe podejrzenia, iż powstaje w wyniku spalania wyjątkowo szkodliwych przedmiotów.
Od dawna już wiadomo, że palenie węglem nie jest zbyt korzystne dla zdrowia wdychających dym osób, ale okazuje się, iż krakowianie (podobnie jest zapewne w wielu innych miastach, w tym w górskich kurortach) wrzucają do pieców także znacznie bardziej toksyczne fragmenty starych mebli z politurą i farbą, szmaty, plastikowe butelki. Pozbywając się śmieci nie wiedzą (lub nie chcą przyjąć do wiadomości), że emitują w ten sposób do atmosfery spore ilości dwutlenku siarki, tlenku azotu, pyłu zawieszonego PM10, ołowiu, ozonu i innych trucizn.
"Ludzie nie zdają sobie sprawy, że paląc np. tworzywa sztuczne, wyzwalają 10 tysięcy razy więcej rakotwórczych substancji, jak dioksyny czy benzoapiren, niż z tradycyjnego węgla" - powiedział "EM" profesor Andrzej Grochowalski, kierownik Laboratorium Analiz Śladowych na Politechnice Krakowskiej. A mistrz kominiarski Tadeusz Kurpiel dodał, że "na dodatek dochodzi wtedy do szybszego osadzania się tzw. sadzy twardej, trudnej do usunięcia", co wymaga czasami skuwania kominów.
Kontrolerzy będą działać na mocy upoważnienia prezydenta miasta, któremu podstawę do jego wydania daje artykuł 379 Ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska. Za emitowanie szkodliwych substancji nakładane będą wysokie grzywny: dla osób prywatnych do 5, a dla firm nawet do 200 tysięcy złotych.
"Nie chcemy tylko karać, ale przede wszystkim zwiększyć świadomość ekologiczną mieszkańców" - podkreślił w wypowiedzi dla "Ech Miasta" wiceprezydent Krakowa Wiesław Starowicz.
Takie kontrole przydałyby się także w miejscowościach, do których Polacy wyjeżdżają na zimowe wakacje w złudnym przekonaniu, że odetchną tam świeżym powietrzem.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Paderewski is Back to NY, Festival Opening Concert w Nowym Jorku w Kaufman Music Cente
Stypendia Instytut Rozwoju Języka Polskiego
Odszkodowanie za wypadek pracownika na budowie w Nowym Jorku. Bezpłatna konsultacja po polsku u adwokat Nicole Brenecki
Ogrzewanie w Nowym Jorku. Polski kontraktor PDP Contracting instaluje i naprawia systemy grzewcze w NY
Polski agent nieruchomości w Kolorado. Ewa Sosnowska Burg oferuje w Denver na sprzedaż: domy, mieszkania, działki...
Rozliczanie podatków na Greenpoincie. Eva Dudus w Business Consulting Corp. w Nowym Jorku
Dentysta na Bay Ridge. Protetyka i leczenie stomatologiczne dzieci i dorosłych. Polski lekarz Aneta Kozyra-Mejia
zobacz wszystkie