KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   07:31:01 AM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Straszył koronawirusem

Michał Klonowski
15 marca, 2020

Sąd zajmie się sprawą 63-latka z Rudy Śląskiej, który w poczekalni miejscowej przychodni straszył innych pacjentów, że może być zakażony koronawirusem; odpowie za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu lub za bezprawne wywołanie alarmu - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

- Przestrzegamy inne osoby, aby zastanowiły się przed tego typu żartami. Policjanci każdą taką sprawę będą bezwzględnie kierować do sądów - powiedział PAP oficer prasowy komendy tamtejszej policji starszy aspirant Arkadiusz Ciozak.

„Do incydentu doszło w jednej z dużych przychodni w Rudzie Śląskiej. W obecności wielu oczekujących przed gabinetem lekarskim pacjentów 63-latek oświadczył, że wrócił właśnie z zagranicy i chyba jest zarażony koronawirusem. Prawdopodobnie liczył, że dzięki temu szybciej zostanie przyjęty przez lekarza, wobec długiej kolejki oczekujących. Oświadczenie zaalarmowało pacjentów, lekarzy i kierownictwo przychodni, a następnie kolejne służby, m.in. sanepid i policję. W stosunku do mężczyzny zachowano wszelkie środki ostrożności i wdrożono procedury, które obowiązują wobec osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem. Na miejsce przyjechali pracownicy sanepidu, a policjanci ustawili straż przy wejściu do przychodni - nikt nie mógł do niej wejść ani wyjść. Mężczyznę odizolowano” - czytamy w depeszy PAP.

- Gdy 63-latek zorientował się, że to nie przelewki, a wszystkie procedury są wdrażane na poważnie, przyznał się do żartu. Oświadczył, że nie był nigdzie poza Rudą Śląską, a informacja o jego zarażeniu koronawirusem miała być żartem - dodał rzecznik rudzkiej policji.

„Pomimo tego oświadczenia został przebadany - wykluczono u niego objawy charakterystyczne dla koronawirusa, zaś wywiad potwierdził znikome prawdopodobieństwo jego kontaktu z osobami zarażonymi lub będącymi w kwarantannie albo pod nadzorem epidemiologicznym. Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć powodów swojego nieodpowiedzialnego <żartu>. Pomieszczenia, w których przebywał pacjent, zdezynfekowano” - napisała PAP.

W sprawie kwalifikacji prawnej policjanci skonsultują się z prokuratorem. Za bezprawne wywołanie alarmu kodeks wykroczeń przewiduje karę do 1,5 tysiąca złotych grzywny, areszt lub ograniczenie wolności, a także możliwość zasądzenia nawiązki do 1 tys. zł, jeżeli spowodowało to niepotrzebne czynności służb.

„63-latek może też odpowiadać za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu, za co kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.