- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Tomasz Sikora przyjął Medal Misji Jana Karskiego
Patryk Małecki, Wrocław 03 lutego, 2020
We wrocławskiej Synagodze Pod Białym Bocianem Tomasz Sikora znany muzyk, animator kultury i promotor międzynarodowego zblizenia kultur i narodów odebrał Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego honorujący „odwagę usuwania antysemityzmu z przestrzeni publicznej”. Tak głosi oficjalna motywacja widniejąca na dyplomie medalowym.
Tomasz Sikora publicznie zaprotestował na Facebooku, kieedy stwierdził, że sieć magazynów wyposażenie domowego i artykułów bodowlanych OBI Polska oferuje w sprzedaży zniesławiające antysemickie podobizny Żydów liczących pieniądze. Zamieścił stosowne zdjęcia plugawych produktów. OBI wycofało je z magazynów i przeprosiło.
Akcja wrocławianina szybko znalazła odbicie w mediach nie tylko polskich, ale i zagranicznych, w tym amerykańskich i izraelskich.
Medal trafia w ręce uhonorowanego. Foto: Gazeta Wyborcza (zdjęcie udostępnione Tomaszowi Sikorze do wykorzystania)
Wręczając Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego, jego stryjeczny wnuk Jerzy Kozielewski podkreślił, że z małych pozornie gestów antysemickich rodzą się działania o charakterze wykluczania, agresji i prześladowania. Dlatego zapobiaganie na czas chroni przed póxniejszymi tragediami.
- We Wrocławiu znalazł się godny człowiek Tomasz Sikora, który powiedział „Nie!” antysemickiemu folklorowi, Także jednak we Wrocławiu znalazł się człowiek, który urządził publiczne widowisko paląc kukłę Żyda. Trzeba znać miarę myśli, intencji i czynów. Działanie Tomasza leży absolutnie w profilu poglądów i czynów mego Stryja dlatego został wyróżniony – powiedziała nam wiceprzewodnicząca Towarzystwa Jana Karskiego dr Wiesława Kozielewska, bratanica i córka chrzestna legendarnego emisariusza Państwa Podziemnego.
Wyrózniony podziękował najpierw specjalnie skomponowanym utworem dedykowanym Janowi Karskiemu, a potem w słowach, które są warte przytoczenia w całości:
Dziękuję bardzo
Na koniec naszego wspólnego z Markiem Otwinowskim utworu muzycznego, który powstał specjalnie na tę okoliczność, usłyszeliście państwo męski głos. To przemówił do nas sam Jan Karski. Chciałbym koniecznie zacytować go tutaj jeszcze raz, w polskim tłumaczeniu. Bo myślę, że przywoływanie tych słów jest ważne po to, aby zrozumieć kim był Jan Karski i jaką postawę reprezentował. Jan Karski na Konferencji Wyzwolicieli Obozów Zagłady w 1981 roku, notabene organizowanej przez Elie Weisela, laureata pokojowej nagrody Nobla i pomysłodawcę terminu Holocaust, powiedział:
"Moja wiara każe mi mówić, że ludzkość popełniła drugi grzech pierworodny, dopuszczając do Zagłady. Z nakazu lub zaniedbania, z samonarzuconej niewiedzy czy nieczułości, z egoizmu czy hipokryzji albo z zimnego wyrachowania. Ten grzech będzie prześladował ludzkość do końca świata. Prześladuje i mnie. Chcę, by tak zostało”
Bardzo dziękuję Towarzystwu Jana Karskiego, za to niespodziewane wyróżnienie. Wyróżnienie, które mnie absolutnie zaskoczyło i onieśmieliło – patrząc zwłaszcza na szacowne grono osób, którzy ten medal otrzymali. Onieśmieliło ponieważ nie zrobiłem nic wyjątkowego czego nie robię na co dzień. Po prostu dzielę się od czasu do czasu publicznie, swoim mniej czy bardziej krytycznym oglądem rzeczywistości i świata, w którym żyjemy. Dlatego kiedy dostałem e-mailową wiadomość zza oceanu, od Waldemara Piaseckiego, Prezesa Towarzystwa Jana Karskiego, o przyznaniu mi tego medalu byłem w szoku. Pan Waldemar, który był sekretarzem, koordynatorem działalności publicznej a przede wszystkim przyjacielem Jana Karskiego, na moje wątpliwości odpisał:
„Kiedy w żydowskie Święto Kuczek, sąsiedzi wyznania mojżeszowego spędzali większość dnia w zbudowanych na podwórzu kamienicy przy ul. Kilińskiego w Łodzi namiotach skonstruowanych z desek i gałęzi, a polskie dzieciaki wrzucały im z okien do tych namiotów zdechłe szczury i miały ogromną radość z panicznych reakcji, 9-letni Janek posyłany przez matkę, walczył ze swymi kolegami będącymi w wielkiej przewadze. Wracał poobijany, ale... szczęśliwy. Bił się bowiem o COŚ. W tym wypadku o to, aby żydowscy wyznawcy tego samego Boga, mogli go czcić po swojemu. To już Karskiemu zostało do końca życia.
Wiemy dobrze czym skończyła się instytucjonalizacja i uprzemysłowienie antysemityzmu w postaci Holocaustu. Wiemy dobrze, że podwaliną tej zbrodni było fałszywe "przekonanie" o bogobójstwie żydowskim i tym, że krew Jezusa spadać będzie niestety na kolejne pokolenia Jego rodaków, Żydów. W tradycji ludowej przełożyło się to m.in. na stereotyp Żyda-krwiopijcy, owładniętego żądzą pieniądza. To nic, że z tym stereotypem walczył Sobór Watykański II, to nic że walczył papież-Polak, to nic że walczy obecny papież-Argentyńczyk. Polskę dosłownie zalewa morze takiego folkloru pamiątkarskiego.”
Proszę, państwa, to bardzo konkretna sprawa, niektórym wyda się bardzo błaha, nieistotna albo przesadna, spotkałem się i z takimi reakcjami. Ale wiem, że dotyka ona wielu osób, wielu osób z moich znajomych. Ma również międzynarodowy zasięg, Abraham Foxman długoletni dyrektor Ligii Przeciwko Zniesławieniom, w reakcji na sprawę z OBI Polska powiedział „– To nie jest wcale fakt mały i banalny. Nawet niewielkie gesty w dobrej sprawie czynią wielką różnicę.”, a kilka lat temu, kiedy podobne wizerunki były sprzedawane w sklepiku polskiego Sejmu, i kiedy jeden z polskich ministrów powiedział mu wtedy, że takie figurki powinny być postrzegane jako komplement pod adresem Żydów. – Odpowiedział: „To komplement, który doprowadził do Auschwitz"
Ale przede wszystkim bardzo chciałbym, aby to wyjątkowe wyróżnienie zostało zapamiętane i odebrane nie tylko jako odpowiedź na jeden, jedyny, indywidualny gest jednego człowieka, ale wpisało się też w szerszy kontekst. Widzę tutaj wielu, jeśli nie wszystkich z tych którzy dzisiaj się tu zgromadzili, ludzi , którzy na co dzień sprzeciwiają się stereotypom, antysemityzmowi, rasizmowi, ksenofobii. Wykonują mniejsze lub większe gesty na rzecz tego aby przemoc i nienawiść zniknęły z przestrzeni publicznej. Co roku przecież spotykamy się tutaj przed Synagogą pod Białym Bocianem w Marszu Wzajemnego Szacunku. Wtedy mówimy sobie „Nigdy więcej”. Ale aby to nie były puste słowa potrzebujemy jeszcze codziennie wykonywać pracę na rzecz pojednania, uświadamiania i sprzeciwiania się złym stereotypom.
Taka pracę wykonuje na przykład Fundacja Bente Kahan. Dziękuję Fundacji za ugoszczenie nas przy okazji obchodów Dni Pamięci o Ofiarach Holocaustu, w tej wspaniale odnowionej przestrzeni mykwy. Dziękuję bardzo samej Bente Kahan, która być może nawet nie wie, ile wartości wynikającej z pewnej postawy, przekazała mi pośrednio przez swoją wieloletnią powierniczkę, a moją żonę Agnieszkę Imielę-Sikorę. Dziękuję wszystkim pracownikom Fundacji. Dziękuję mojemu przyjacielowi Marek Otwinowski, który bez mrugnięcia okiem przyłączył się muzycznie do dzisiejszego wydarzenia. Dziękuję wszystkim tu zgromadzonym za wsparcie i obecność. Dziękuję tym, którzy mnie wspierali i wspierają, a którzy dzisiaj nie mogli być obecni. Dziękuję jeszcze raz Jerzemu Kozielewskiemu, stryjecznemu wnukowi Jana Karskiego, który przyjechał z Warszawy, aby wręczyć ten medal w imieniu Towarzystwa Jana Karskiego, dziękuję całej rodzinie Jana Karskiego, Towarzystwu Jana Karskiego na czele z jego prezesem Waldemarem Piaseckim z dalekiego Nowego Jorku za obdarzenie mnie takim zaufaniem.
Na koniec chciałbym jeszcze powiedzieć coś co odbiega od sfery emocji, a nawiązuje do filozofii, której dużo zawdzięczam, jako jej absolwent i uczeń. Amerykański filozof Hilary Putnam, badacz stereotypów, twierdził - na podstawie nauk społecznych i psychologicznych - że myślenie stereotypowe, sądy obiegowe tkwią w nas mocno, nawet ich nie wymyślamy sami. Właściwie dziedziczymy je i nabywamy. Oczywiście, żyjemy wśród stereotypów, nie jesteśmy w stanie się ich zupełnie pozbyć, to jest część naszej wiedzy o świecie albo siatki pojęciowej nakładanej na rzeczywistość. Część od której nie ma ucieczki, bo stereotypy tkwią nawet głębiej niż tylko w samym języku. Do tego dochodzi polityka, narracja na skróty, język uproszczeń obliczony na zagospodarowanie elektoratu. I jeszcze niektóre media, i ich uporczywe sączenie uproszczonych sądów na temat rzeczywistości, historii oraz takich czy innych zachowań grup społecznych, narodowych, czy po prostu poszczególnych ludzi.
Być może nie ma ucieczki od stereotypów ale najważniejsze jest stawienie INDYWIDUALNEGO oporu tym, które są złe i krzywdzące innych ludzi. Tylko poprzez taki jednostkowy i podmiotowy akt sprzeciwu, mamy szansę na wyzwolenie się spod niebezpiecznej władzy stereotypów. Ale ich odrzucenie daje dopiero masa takich aktów dokonana przez wiele podmiotów. Wszystkich nas. Do czego Państwa zachęcam.
Puentą wieczoru była projekcja dokumentalnego filmu o Janie Karskim „Moja misja” w reżyserii Waldemara Piaseckiego i Michała Fajbusiewicza.
Dowiadujemy się, że we Wrocławiu ma zostać podjęta inicjatywa trwałego upamiętnienia Jana Karskiego w tym mieście.
Tomasz Sikora gra w Synagodze Pod Białym Bocianem utwór poświecony Janowi Karskiemu. Foto: Marek Otwinowski/Wikipedia
KATALOG FIRM W INTERNECIE