8 stycznia pisałem w poland.us w artykule pt. \"Zatrzymanie multioszusta\" o aresztowaniu przez Straż Graniczną na krakowskim lotnisku Balice 26-letniego mieszkańca Małopolski, poszukiwanego przez 130 prokuratur w całym kraju za gigantyczną liczbę wyłudzeń.
- Ma on też na swoim koncie wyłudzenia pieniędzy od klientów, którym obiecywał sprowadzenie samochodu z Niemiec - poinformował dziennikarzy rzecznik małopolskiej policji młodszy inspektor Dariusz Nowak.
Oszustem jest 31-letni informatyk z Nowego Sącza. Przedstawiono mu zarzuty, za które grozi kara do 8 lat więzienia.
- Mężczyzna, ścigany pięcioma listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania, ma na swoim koncie setki, a być może tysiące oszustw w całej Polsce. To on w październiku ubiegłego roku dał ogłoszenie o możliwości spędzenia fantastycznej nocy sylwestrowej w Zakopanem. Dzwoniącym pod podany adres ludziom oferował moc atrakcji, a jedynym warunkiem rezerwacji było wpłacenie zaliczki w kwocie od 500 do 1,2 tysiąca złotych. Chętnych nie brakowało, ludzie dzwonili i wpłacali pieniądze na podane przez niego telefonicznie dwa konta – powiedział Nowak.
Dodał, że specjalna grupa policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie ścigała oszusta od kilku miesięcy. Każdy kto miał z nim kontakt, znał go pod innym nazwiskiem. W mieszkaniu, które wynajmował w Krakowie, znaleziono dziesiątki różnego rodzaju dokumentów: dowodów osobistych, praw jazdy i paszportów. A także kilkadziesiąt telefonów komórkowych i tyle samo kart telefonicznych.
Zatrzymany przyznał, że żył w ten sposób od siedmiu lat. W przeszłości był już notowany za oszustwa.
Na policję zgłosiło się ponad 40 osób, które zostały w ten sposób oszukane. To osoby z różnych stron kraju, m.in. z Warszawy, Kielc, ze Śląska.
- Dla uwiarygodnienia swojej oferty oszust podał adres jednego z faktycznie istniejących pensjonatów. Jego właściciele mieli spore kłopoty, kiedy zgłaszali się do nich sylwestrowi goście - relacjonował podczas konferencji prasowej policjant ze specgrupy.
Oszust zamieścił też w prasie ogłoszenia o sprowadzaniu z Niemiec dobrych i niedrogich samochodów. Oferował przy tym załatwienie wszelkich niezbędnych formalności, jak opłaty celne i rejestracja samochodu w Polsce. Zastosował przy tym tę samą metodę wpłacania zaliczki na jego konto - tym razem były to kwoty od 2 do 4 tysięcy złotych. I tym razem pojawiły się setki chętnych na okazyjny zakup samochodu.
Mężczyzna zwykle osobiście wybierał pieniądze z bankomatu. Robił to w wielu miejscach i w różnym czasie. Miał dwa konta bankowe zarejestrowane na podstawione osoby.
- Ścigający go policjanci za punkt honoru wzięli sobie złapanie oszusta. Godzinami obserwowali wybrane bankomaty i wpatrywali się w twarze wybierających pieniądze osób. 20 stycznia po południu dostrzegli przed jednym z bankomatów w Krakowie wysokiego, szczupłego, elegancko ubranego mężczyznę w okularach. Kiedy podjął pieniądze, został zatrzymany. Ale nawet podczas przesłuchania na policji utrzymywał, że jest zupełnie kimś innym, a jego zatrzymanie to jakieś nieporozumienie – powiedział rzecznik małopolskiej policji.
Śledczy podejrzewają, że w latach 2003-2009 mężczyzna wielokrotnie posługiwał się tymi metodami, aby oszukiwać setki, a być może nawet tysiące osób, chcących sprowadzić auto z Niemiec. Ostatnie ogłoszenie oszusta ukazało się w gazecie jeszcze w dniu, w którym został zatrzymany. Policjanci podejrzewają, że to on również przed rokiem "organizował" w Zakopanem wirtualnego sylwestra dla wielu osób.
Nic dziwnego, że zarówno Dariusz Nowak, jak i członkowie policyjnej specgrupy z dumą prezentowali dziennikarzom swój sukces.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE