KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   06:37:40 AM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Polska prokuratura odrzuca ENA

17 stycznia, 2009

Bardzo szybko nastąpił dalszy ciąg sprawy, opisanej przeze mnie w poland.us 14 stycznia w artykule pt. \"Wątpliwy kindaping\".

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła do sądu z wnioskiem o odmowę wykonania wydanego w zeszłym roku w Berlinie Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec 42-letniej Polki, podejrzanej o porwanie w Niemczech syna, czyli o przestępstwo z artykułu 235 niemieckiego kodeksu karnego - uprowadzenie nieletniego.
   
Jak poinformowała dziennikarzy rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska, podstawą do takiego wniosku jest artykuł 607 polskiego kodeksu postępowania karnego, na mocy którego można odmówić wykonania ENA, jeżeli przestępstwo będące podstawą do jego wydania nie stanowi przestępstwa według naszego prawa.
   
- Według prawa polskiego kobieta ta nie jest pozbawiona władzy rodzicielskiej, ani władza ta nie została jej ograniczona czy zawieszona. Tak więc według polskiego prawa nie popełniła ona przestępstwa - powiedziała Marcinkowska.
   
42-letnia Beata M. jest podejrzana o porwanie w Niemczech 4-letniego syna Jasia. Została zatrzymana w ubiegły czwartek po pierwszej rozprawie sądowej w Krakowie i przewieziona przez policję do prokuratury. Po złożeniu wyjaśnień zwolniono ją z aresztu.
   
Beata M. wyjaśnia, że miała ograniczone prawo do widywania dziecka (tylko w weekendy). Ponieważ i ona, i syn cierpieli z tego powodu, a mąż - obywatel Niemiec nie chciał zgodzić się na choćby czasowy pobyt Jasia w Polsce (gdzie miałby zapewnione równie dobre warunki bytowe), zabrała go do  swojego kraju wbrew postanowieniu niemieckiego Sądu Rodzinnego. Postanowił on, że jedynym prawnym opiekunem 4-letniego Jasia jest jego ojciec.
   
Polka straciła prawa do dziecka zaocznie, na podstawie opinii psychologa wynajętego przez ojca i opinii Jugendamtu - niemieckiego urzędu do spraw młodzieży. Ukrywa się w naszym kraju od ponad roku. Teraz jej szanse na pozostanie w Polsce znacznie wzrosły, chociaż mąż i niemiecki wymiar sprawiedliwości zapewne łatwo nie dadzą za wygraną i będą się odwoływać od decyzji krakowskiego sądu, jeżeli ten uwzględni wniosek prokuratury.
   
Jerzy Bukowski