Jaki charakter miały kontakty obecnego nuncjusza apostolskiego w Polsce, księdza arcybiskupa Józefa Kowalczyka, z peerelowskimi służbami specjalnymi?
Czy zarejestrowanie go jako kontakt informacyjny (KIN) oznaczało, iż świadomie współpracował z bezpieką, czy też wykorzystywała ona prowadzone z nim pod różnymi przykrywkami rozmowy bez jego wiedzy? Jakie dokumenty są, a jakie nie w posiadaniu członków kościelnej komisji, badającej przeszłość abp Kowalczyka?
Na te bardzo ważne pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Mimo to pełne zaufanie do nuncjusza oraz "wdzięczność za jego wieloletnią działalność dla dobra Kościoła i Polski" zdecydowanie wyrazili już biskupi metropolii krakowskiej.
"Solidaryzujemy się z oświadczeniem Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej oraz ekspertów Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej z dnia 5 stycznia 2009 roku, w którym ukazany został kontekst działań ks. Arcybiskupa Nuncjusza podczas jego pracy w służbie Stolicy Apostolskiej w Rzymie oraz bezpodstawność pomówień o współpracę z organami wywiadu PRL" - napisali biskupi ordynariusze i biskupi pomocniczy diecezji krakowskiej, kieleckiej, tarnowskiej i bielsko-żywieckiej, którzy spotkali się na dorocznym spotkaniu w Krakowie.
Pod oświadczeniem podpisali się: metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, kardynał Franciszek Macharski, ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Tadeusz Rakoczy, ordynariusz diecezji kieleckiej biskup Kazimierz Ryczan, ordynariusz diecezji tarnowskiej biskup Wiktor Skworc oraz ich biskupi-sufragani: Albin Małysiak, Tadeusz Pieronek, Władysław Bobowski, Marian Florczyk, Kazimierz Gurda, Józef Guzek, Wiesław Lechowicz, Jan Szkodoń, Jan Zając, Janusz Zimniak, a także sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik.
Rzecznik Episkopatu, ksiądz Józef Kloch, poinformował zaś, że tajne służby PRL zarejestrowały ówczesnego prałata Józefa Kowalczyka bez jego wiedzy jako kontakt informacyjny, ale brak jest przesłanek wskazujących na współpracę.
Materiały z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej dotyczące nuncjusza zbadała - na jego własną prośbę - Komisja Historyczna Metropolii Warszawskiej. Abp Kowalczyk chciał, aby wyniki tej kwerendy zostały upublicznione.
Wynika z nich, że ksiądz Józef Kowalczyk od 1963 roku był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa PRL. Po wyjeździe do Rzymu i podjęciu pracy w urzędach Stolicy Apostolskiej znalazł się w 1971 roku w kręgu zainteresowania Departamentu I Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (wywiad), a 15 grudnia 1982 roku został zarejestrowany przez Wydział III Departamentu I MSW jako kontakt informacyjny o kryptonimie "Cappino". Pod datą 3 stycznia 1990 roku widnieje informacja o zniszczeniu całości materiałów "z powodu ich nieprzydatności operacyjnej".
Rzecznik Episkopatu podkreślił, że rejestracja jako kontakt informacyjny abp. Kowalczyka nastąpiła w czasie, gdy pracował on w Watykanie i prowadził oficjalne rozmowy z przedstawicielami władz PRL, które należały do jego obowiązków. Według ekspertów, pracujących dla Komisji Historycznej, tego rodzaju kontaktów żadną miarą nie można traktować jako działalności agenturalnej.
Innego zdania jest jednak specjalizujący się w badaniu różnego rodzaju kontaktów księży z bezpieką ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Na swojej stronie internetowej (www.isakowicz.pl) opublikował on dwa dokumenty, dotyczące abp. Kowalczyka. Powołuje się przy tym na słownik pojęć z katalogów IPN, według którego kontakt informacyjny to "jedna z kategorii współpracy z wywiadem cywilnym PRL; w przypadku obywatela polskiego - zawsze świadoma, w przypadku cudzoziemca - mogła być nieświadoma".
Jeden z tych dokumentów - nieznany kościelnej komisji - wyraźnie wskazuje na ważne informacje, przekazane przez "Cappino" temu samemu oficerowi kontrwywiadu "Pietro", który odbierał meldunki również od abp. Juliusza Paetza i ojca Konrada Hejmy. Ks. Zaleski uważa, że abp Kowalczyk musiał sobie zdawać sprawę, z kim rozmawia i w jaki sposób mogą być wykorzystane jego informacje o różnicy zdań pomiędzy ważnymi członkami Episkopatu Polski: kardynałami Józefem Glempem, Franciszkiem Macharskim i Henrykiem Gulbinowiczem przed kolejną pielgrzymką Jana Pawła II do Polski.
Sprawa arcybiskupa Józefa Kowalczyka z pewnością będzie jeszcze przedmiotem wielu analiz i dociekań. Zniszczenie dotyczących go dokumentów nie ułatwi jednak prowadzenia poważnych rozważań.
Jerzy Bukowski
Na te bardzo ważne pytania nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Mimo to pełne zaufanie do nuncjusza oraz "wdzięczność za jego wieloletnią działalność dla dobra Kościoła i Polski" zdecydowanie wyrazili już biskupi metropolii krakowskiej.
"Solidaryzujemy się z oświadczeniem Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej oraz ekspertów Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej z dnia 5 stycznia 2009 roku, w którym ukazany został kontekst działań ks. Arcybiskupa Nuncjusza podczas jego pracy w służbie Stolicy Apostolskiej w Rzymie oraz bezpodstawność pomówień o współpracę z organami wywiadu PRL" - napisali biskupi ordynariusze i biskupi pomocniczy diecezji krakowskiej, kieleckiej, tarnowskiej i bielsko-żywieckiej, którzy spotkali się na dorocznym spotkaniu w Krakowie.
Pod oświadczeniem podpisali się: metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, kardynał Franciszek Macharski, ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Tadeusz Rakoczy, ordynariusz diecezji kieleckiej biskup Kazimierz Ryczan, ordynariusz diecezji tarnowskiej biskup Wiktor Skworc oraz ich biskupi-sufragani: Albin Małysiak, Tadeusz Pieronek, Władysław Bobowski, Marian Florczyk, Kazimierz Gurda, Józef Guzek, Wiesław Lechowicz, Jan Szkodoń, Jan Zając, Janusz Zimniak, a także sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik.
Rzecznik Episkopatu, ksiądz Józef Kloch, poinformował zaś, że tajne służby PRL zarejestrowały ówczesnego prałata Józefa Kowalczyka bez jego wiedzy jako kontakt informacyjny, ale brak jest przesłanek wskazujących na współpracę.
Materiały z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej dotyczące nuncjusza zbadała - na jego własną prośbę - Komisja Historyczna Metropolii Warszawskiej. Abp Kowalczyk chciał, aby wyniki tej kwerendy zostały upublicznione.
Wynika z nich, że ksiądz Józef Kowalczyk od 1963 roku był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa PRL. Po wyjeździe do Rzymu i podjęciu pracy w urzędach Stolicy Apostolskiej znalazł się w 1971 roku w kręgu zainteresowania Departamentu I Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (wywiad), a 15 grudnia 1982 roku został zarejestrowany przez Wydział III Departamentu I MSW jako kontakt informacyjny o kryptonimie "Cappino". Pod datą 3 stycznia 1990 roku widnieje informacja o zniszczeniu całości materiałów "z powodu ich nieprzydatności operacyjnej".
Rzecznik Episkopatu podkreślił, że rejestracja jako kontakt informacyjny abp. Kowalczyka nastąpiła w czasie, gdy pracował on w Watykanie i prowadził oficjalne rozmowy z przedstawicielami władz PRL, które należały do jego obowiązków. Według ekspertów, pracujących dla Komisji Historycznej, tego rodzaju kontaktów żadną miarą nie można traktować jako działalności agenturalnej.
Innego zdania jest jednak specjalizujący się w badaniu różnego rodzaju kontaktów księży z bezpieką ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Na swojej stronie internetowej (www.isakowicz.pl) opublikował on dwa dokumenty, dotyczące abp. Kowalczyka. Powołuje się przy tym na słownik pojęć z katalogów IPN, według którego kontakt informacyjny to "jedna z kategorii współpracy z wywiadem cywilnym PRL; w przypadku obywatela polskiego - zawsze świadoma, w przypadku cudzoziemca - mogła być nieświadoma".
Jeden z tych dokumentów - nieznany kościelnej komisji - wyraźnie wskazuje na ważne informacje, przekazane przez "Cappino" temu samemu oficerowi kontrwywiadu "Pietro", który odbierał meldunki również od abp. Juliusza Paetza i ojca Konrada Hejmy. Ks. Zaleski uważa, że abp Kowalczyk musiał sobie zdawać sprawę, z kim rozmawia i w jaki sposób mogą być wykorzystane jego informacje o różnicy zdań pomiędzy ważnymi członkami Episkopatu Polski: kardynałami Józefem Glempem, Franciszkiem Macharskim i Henrykiem Gulbinowiczem przed kolejną pielgrzymką Jana Pawła II do Polski.
Sprawa arcybiskupa Józefa Kowalczyka z pewnością będzie jeszcze przedmiotem wielu analiz i dociekań. Zniszczenie dotyczących go dokumentów nie ułatwi jednak prowadzenia poważnych rozważań.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polski agent nieruchomości w Kolorado. Ewa Sosnowska Burg oferuje w Denver na sprzedaż: domy, mieszkania, działki...
Ogrzewanie w Nowym Jorku. Polski kontraktor PDP Contracting instaluje i naprawia systemy grzewcze w NY
Rozliczanie podatków na Greenpoincie. Eva Dudus w Business Consulting Corp. w Nowym Jorku
Dentysta na Bay Ridge. Protetyka i leczenie stomatologiczne dzieci i dorosłych. Polski lekarz Aneta Kozyra-Mejia
W polskim sklepie Ranczo Polish Deli na Ozon Park: EBT, zakupy, wysyłka paczek do Polski
Odszkodowanie za wypadek pracownika na budowie w Nowym Jorku. Bezpłatna konsultacja po polsku u adwokat Nicole Brenecki
Nabór wniosków na dofinansowanie przedsięwzięć polonijnych organizowanych przez Polonię w roku 2025
zobacz wszystkie