Władze samorządowe Krakowa domagają się na drodze sądowej blisko 46 milionów złotych od Skarbu Państwa, które miasto wydało na tak zwane zadania zlecone z zakresu administracji rządowej w latach 2012-2018 - poinformowało Radio Kraków.
„Chodzi o prace urzędników zatrudnionych w Urzędzie Stanu Cywilnego i Wydziale Spraw Administracyjnych, którzy zajmują się m.in. wydawaniem dowodów osobistych, rejestracją urodzin i meldunkami” - czytamy na stronie internetowej krakowskiej rozgłośni.
- To nie jest zadanie samorządu, to zadanie rządu. Żeby sprawniej takie rzeczy można było załatwiać, rząd zleca to samorządom, ponieważ urzędy gmin są bliżej mieszkańców niż urzędy wojewódzkie. Powszechnie wiadomo, że te zadania nie są w pełni opłacane przez rząd, tzn. samorządy z własnej kieszeni muszą dokładać pieniądze, żeby takie zadania sprawnie wykonywać - powiedziała na antenie RK rzeczniczka prezydenta Krakowa profesora Jacka Majchrowskiego Monika Chylaszek.
Urzędnicy, którzy ustalili kwotę 46 mln zł, nie uwzględniali wydatków na edukację, a miasto dokłada z własnego budżetu do oświaty kilkaset milionów złotych rocznie.
„To drugi taki pozew skierowany do sądu przez miasto Kraków. Kilka lat temu na wokandę trafiła sprawa zaległych dotacji za zadania zlecone gminie w 2011 roku. Wtedy miasto domagało się od Skarbu Państwa 5 milionów złotych wraz z odsetkami. Sąd pierwszej instancji przyznał rację miejskim urzędnikom. Sprawa cały czas toczy się przed sądem apelacyjnym” - napisano na stronie Radia Kraków.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE