KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 24 listopada, 2024   I   03:03:54 PM EST   I   Emmy, Flory, Romana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Czarzasty zaorał lewą część sceny politycznej

Jerzy Bukowski     17 sierpnia, 2019

Mogą Robert Biedroń i Adrian Zandberg dowolnie zaklinać rzeczywistość i bardzo wysoko podnosić plansze z napisem „Lewica”, a Włodzimierz Czarzasty zapewniać ich oraz wyborców trzech lewicowych partii, że stanowią jedność, ufają sobie, a żaden z liderów nie jest ważniejszy od innych. Fakt pozostaje faktem: Sojusz Lewicy Demokratycznej, Razem i Wiosna idą do boju o parlamentarne mandaty pod szyldem SLD, a nie KW Lewica, o czym obszernie pisze obok Michał Klonowski.

Oznacza to jedno: lider Sojuszu znakomicie wykorzystał prawne perturbacje z rejestracją komitetu wyborczego i sprytnie przejął inicjatywę po lewej części polskiej sceny politycznej. Po ostatnich niepowodzeniach, jakimi była niezgoda Grzegorza Schetyny na budowę razem z SLD i z Polskim Stronnictwem Ludowym jednego bloku opozycyjnego oraz podbieranie przez Platformę Obywatelską polityków Sojuszu o znanych nazwiskach, Czarzasty może wreszcie mówić o sukcesie.

Biedroń i Zandberg będą oczywiście robić dobrą minę do złej gry, ale faktycznie ich partie właśnie przestają istnieć. Powinni być więc zadowoleni, jeżeli uda im się wprowadzić do Sejmu i do Senatu chociaż kilka osób z Wiosny i z Razem, bo nawet jeżeli politycy tych ugrupowań dostaną parę „jedynek”, twardy elektorat Sojuszu na pewno wybierze swoich. Starym towarzyszom z PZPR nie w smak jest bowiem ani ideologia LGBT+, którą epatuje Biedroń, ani socjalistyczny program ekonomiczny głoszony przez Zandberga.

Tak oto Włodzimierz Czarzasty odzyskał pozycję niekwestionowanego przywódcy na lewicy, a jego konkurenci mogą się - mówiąc kolokwialnie - obejść smakiem.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News