- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Mądrość kompromisowej decyzji Prezydenta RP
Henryk Leszczyński, Warszawa 16 sierpnia, 2019
Elementem ciągłości państwa jest historyczna sukcesja jego demokratycznych organów i ich polityka. Dlatego dla wszystkich normalnie myślących Polaków elementem tej ciągłości było przyjmowanie atrybutów II Rzeczypospolitej przez władze wybrane po 1989 roku od rządu i prezydenta RP w Londynie. Do tej reprezentacji państwa na wychodźstwie się odwoływano uznając, że prowadziło ono politykę w najlepiej pojętym interesie narodowym.
Do kontunuacji londyńskiej prezydentury i rządu odwołują się dzisiejsze gremia kierujące Polską.
Kiedy krwawiło Powstanie Warszawskie formowana była Brygada Świętokrzysta NSZ. Jej „szlak bojowy” nie powiódł jednak nigdy na odsiecz stolicy. Kierownictwo tej jednostki odrzucało bowiem kategorycznie wszelką podległość Polskiemu Państwu Podziemnemu kierowanemu przez Delegaturę Rządu działającego w Londynie. Pozostawało w krytycznej opozycji. Co naturalne Polskie Państwo Podziemne i Rząd na Wychodźstwie nie zamierzały mieć nic wspólnego z tą formacją. Nie zamierzały legitymizować jakichkolwiek poczynań Brygady. Niezależnie od tego czy nazywanych zdradą i kolaboracja z okupantem czy tylko warcholską renegacją.
Brygada korzystając ze wsparcia niemieckiego okupanta Polski wybrała swoją drogę. Zostało to jednoznacznie ocenione przez Polskie Państwo Podziemne i Rząd Londyński.
Kiedy już Brygada Świętokrzyska znalazła się poza okupowaną i walcząca Polską, wcielenia jej do 2 Korpusu kategorycznie odmówił generał Władysław Anders.
Siedemdziesiąt pięć lat później prezydent RP Andrzej Duda stanął przed dylematem jak zachować się w sprawie jubileuszu. Uznać, że Brygada była wtedy częścią polskiego państwa wbrew stanowisku tego państwa czy też próbować wyważyć racje uznając, że za poczynaniami jednostki stał oprócz oczywistej niesubordynacji jakiś dramat wyboru. Dlatego szanując ciągłość państwową Polski reprezentowanej przez jej władze czasu wojny, dzisiejszy prezydent nie pojawił się na obchodach rocznicowych, podobnie jak żaden przedstawiciel Kancelarii Prezydenta. Same obchody patronatem obejmując.
Jest to mądry kompromis, za który głowie państwa należy się szacunek.
Pojawienie się na obchodach doprowadziłoby do wrzenia i antagonizmów w szeregach kombatanckich. Chodzi przede wszystkim o środowiska AK, które protestowały już po objęciu patronatem obchodów powstania Brygady. Bardzo emocjonalne i kategoryczne oświadczenie na temat Brygady złożyła córka legendarnego dowódcy AK pułkownika Jana Piwnika "Ponurego". Kiedy Brygada Świętorzyska się formowała unikając walki z Niemcami, „Ponury” już od paru tygodni nie żył. 16 czerwca 1944 roku zginął w ataku na posterunek niemieckiej policji. Przed śmiercią miał wyszeptać do znajdującego się przy nim lekarza: "Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem, i że umieram jako Polak... I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie...". Bojowy szlak "Ponurego" zdecydowanie różnił się od szlaku w tym samym Świętokrzyskim powstającej Brygady. Wmawianie żyjącym jeszcze żolnierzom AK, że tu chodziło o to samo byłoby zniewagą. I to córka "Ponurego" jasno oświadczała.
Łatwe do przewidzenia były reakcje międzynarodowe, zwłaszcza po tym, jak naczelny rabin Polski Michael Schudrich odesłał zaproszenie oświadczając, że traktuje je jako osobistą zniewagę. Ci, którzy pchali Andrzeja Dudę do uczestnictwa w obchodach i awantury, jaką by to wywołało zawiedli się. Prezydent nie dał się zmanipulować.
Trzeba zauwazyć, iż obchody dostrzegły wszystkie najważniejsze media światowe informująć, że Polska honoruje wojenną grupe, która kolaborowała z nazistami. oto informacyjna czołówka z New York Timesa:
Gdyby na imprezie pojawił sie Andrzej Duda lub któryś z jego ministrów, wybuchłby międzynarodowy skandal potencjalnie mogący mieć wpływ na wizytę Donalda Trumpa w Polsce z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Szczęśliwie udało się go uniknąć.
KATALOG FIRM W INTERNECIE