Jeżeli ktoś krytykuje Narodowe Siły Zbrojne (a szczególnie Brygadę Świętokrzyską) za epizodyczną współpracę z Niemcami, to oczekuję od niego takiej samej postawy wobec Gwardii i Armii Ludowej oraz I i II Armii Wojska Polskiego, które w pełni kolaborowały z Sowietami.
Jako państwowiec i piłsudczyk zawsze twierdziłem, że tylko podległe prawowitym, konstytucyjnym władzom II RP na Uchodźstwie Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie i Armia Krajowa mogą być uznane za formacje realizujące naszą rację stanu.
Niestety, jak to często w Polsce bywa, nie wszyscy chcieli podporządkować się legalnym władzom. Jednych zafascynował - jeszcze przed 1939 rokiem - włoski faszyzm i niemiecki nazizm, drugich sowiecki komunizm. Nawet w tragicznych dniach okupacji nie każdego było stać na porzucenie swoich ideowych i politycznych wyborów na rzecz posłuszeństwa Prezydentowi i Rządowi RP.
Jest oczywiście ogromna różnica między tymi, którzy ewidentnie zdradzili ojczyznę podporządkowując się Moskwie i godząc na likwidację bądź znaczne ograniczenie suwerenności Polski, a ugrupowaniami walczącymi o jej całkowitą niepodległość, ale widzącymi pod koniec wojny, że większym zagrożeniem są Sowieci niż Niemcy.
Tych pierwszych postawiono po 1945 roku na piedestale, drugich ścigano i nazywano zdrajcami, podobnie jak wywodzących się przecież w zdecydowanej większości z AK Żołnierzy Niezłomnych bandytami. Namolna propaganda przez pół wieku musiała przewrócić niektórym ludziom w głowach i dlatego do dzisiaj część rodaków(można ich nazwać sierotami po PRL lub homo sovieticusami) usprawiedliwia tych, którzy przynieśli Polsce zniewolenie na wiele lat, a walczących z nimi patriotów nadal uważa za osoby co najmniej podejrzane.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE