KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 22 listopada, 2024   I   12:54:29 AM EST   I   Cecylii, Jonatana, Marka
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

\"Kto ratuje jedno życie...\"

11 grudnia, 2008

Nigdy dość przypominania ludzi, którzy stracili życie lub byli represjonowani przez Niemców za pomoc, okazaną Żydom. Taka pamięć jest szczególnie ważna dla Polaków, bo mimo że najwięcej drzewek w alei Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata w jerozolimskim Instytucie Yad Vashem ma tabliczki z nazwiskami naszych rodaków, to jednak wciąż przypisuje się nam antysemityzm, niekiedy nawet \"wyssany z mlekiem matki\".

Dobrze więc się stało, że staraniem Instytutu Pamięci Narodowej oraz Archiwów Państwowych uruchomiony został - z inicjatywy Instytutu Studiów Strategicznych w Krakowie - program badawczy "Index", w ramach którego ma zostać ustalona jak największa liczba Polaków, którzy podczas II wojny światowej stracili życie, mienie, byli wysiedleni lub podlegali innym okrutnym represjom za ratowanie Żydów.
   
Do tej pory zdołano zweryfikować 550 nazwisk takich osób, a w przyszłym roku ma się ukazać pierwszy tom encyklopedii represjonowanych za pomoc Żydom. Przygotowano już 110 haseł do niej.
   
- To jest projekt, który ma znaczenie nie tylko naukowe, ale i wielkie znaczenie społeczne, bo dąży do tego, żeby pokazać prawdę, czy też trudną część prawdy. Wiemy, że w czasie II wojny światowej relacje polsko-żydowskie to nie była szkolna czytanka. Oba narody poddane brutalnej presji musiały zachowywać się jak społeczności postawione w sytuacji ostatecznej. Dlatego wielość postaw ludzkich musiała być demonstrowana i tak jak mamy obowiązek mówić o niechlubnych aspektach tych relacji, o polskim szmalcownictwie, o próbach wykorzystywania beznadziejnego położenia Żydów, tak samo mamy prawo mówić o tych aspektach tych stosunków, które przynoszą cześć Polakom, o postawach bohaterskich - powiedział w Krakowie podczas prezentacji dotychczasowych wyników badań prezes IPN, profesor Janusz Kurtyka.
   
Uczestniczący w programie "Index" naukowcy prowadzą kwerendy źródłowe w kilkudziesięciu archiwach w Polsce, Niemczech, Izraelu i na Ukrainie. W bazie danych jest już około 2,5 tysiąca nazwisk, które podlegają teraz dokładnemu sprawdzeniu. Chodzi bowiem o to, aby uniknąć jakichkolwiek pomyłek, które mogłyby negatywnie rzutować na ocenę rzetelności pracy historyków i archiwistów.
   
- Stwierdziliśmy bezspornie, że ponad 550 osób z tego grona padło ofiarą represji z powodu pomocy udzielonej Żydom. Możemy dodać do tego osiemdziesiąt kilka osób, które były świadkami zamordowania rodziców, spalenia ich żywcem czy pobicia – powiedział dziennikarzom koordynator naukowy programu, dr Grzegorz Berendt z Gdańskiego Oddziału IPN.
   
Najprostsze z naukowego punktu widzenia były przypadki dotarcia do materiałów, pozostałych po niemieckich władzach okupacyjnych lub powołanych przez nią formacjach pomocniczych lub do dokumentów z więzień i obozów koncentracyjnych.  Na szczęście Niemcy byli bardzo skrupulatni i zachowało się dosyć dużo takich archiwaliów.
   
Trudniejsze sytuacje występowały, gdy naukowcy musieli opierać się wyłącznie na relacjach świadków, często lakonicznych, bądź na wspomnieniach lub pamiętnikach. W części przypadków odkryli, że powodem represji była nie, jak podawano w tych źródłach, pomoc Żydom, ale np. współpraca z polskim podziemiem.
   
W programie "Index" uczestniczą także Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Instytut Yad Vashem, Narodowe Centrum Kultury i Żydowski Instytut Historyczny. Przewodniczącym Rady Programowej jest Władysław Bartoszewski - więzień Auchwitz i członek "Żegoty".

Jerzy Bukowski