Krzyż Walecznych odebrała w królewskiej katedrze na Wawelu rodzina odznaczonego nim 98 lat temu żołnierza 7. Pułku Piechoty Legionów Piotra Gizy - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
„Decyzję o uhonorowaniu bohatera walk z bolszewikami w latach 1919-1920 władze wojskowe podjęły w 1921 r. Do samego aktu uhonorowania nigdy jednak nie doszło z powodu, jak przypuszcza rodzina, mylnej świadomości, że Piotr Giza poległ, a jego adres nie był władzom wojskowym znany. Sam Piotr Giza również nie wiedział, że został mu przyznany Krzyż Walecznych” - czytamy w depeszy PAP.
Odznaczenie przekazał w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie pułkownik Marcin Żal w asyście pocztu sztandarowego 6. Brygady Powietrznodesantowej. Wcześniej odprawiona została Msza Święta w intencji Piotra Gizy.
Uroczystość przygotowano dzięki pomocy dyrektora Biura Odznaczeń i Nominacji Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Romana Kronera.
- To dla wszystkich członków rodziny wielka niespodzianka, radość. To niebywałe, że po prawie wieku od decyzji o przyznaniu odznaczenia rodzina dostępuje zaszczytu, by w królewskiej katedrze, przy grobowcu Józefa Piłsudskiego, odebrać Krzyż Walecznych - powiedział PAP stryjeczny wnuk Piotra Gizy znany działacz niepodległościowy, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych im. Ryszarda Kaczorowskiego nr 1 Jerzy Giza.
Urodzony 7 kwietnia 1883 roku w Dąbrówce Polskiej koło Nowego Sącza Piotr Giza był stryjecznym wnukiem powstańca styczniowego Walentego Gizy. Od najmłodszych lat prowadził ożywioną działalność patriotyczną, a po odbyciu służby wojskowej w armii austriackiej wstąpił w 1912 roku do Polskich Drużyn Strzeleckich. Z młodszym bratem Józefem zorganizował oddział pieszy i konny, który ćwiczył na naddunajeckich błoniach.
„Wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego i w maju 1919 r. uzyskał przydział do 7 Pułku Piechoty Legionów. Walczył na froncie ukraińskim, a potem bolszewickim. Szczególnie wsławił się w walkach przeciwko kawalerii Siemiona Budionnego w rejonie Beresteczka, gdzie w lipcu 1920 r. jako dowódca plutonu karabinów maszynowych został ciężko ranny. We wniosku odznaczeniowym dowódca kompanii w 7 Pułku Piechoty Legionów por. Zygmunt Cwenarski napisał: <podczas odwrotu widząc nacierającą kawalerię bolszewicką na cofający się ze stanowiska karabin maszynowy, zawrócił, zatrzymał się na chwilę i rzucając granatami ręcznymi nie pozwolił zabrać karabinu maszynowego, a trafiony kulą w bok, ginie>. W dodatkowej opinii napisał o Piotrze Gizie: <wzorowy żołnierz, bardzo ambitny, dzielny w polu>. Ppłk Zdzisław Maćkowski, dowódca pułku dopisał: <potwierdzam w zupełności, że bardzo dzielny i odważny żołnierz, w służbie niezawodny>. Za czyn ten po wojnie przeciwko bolszewickiej Rosji dowódca 3 Dywizji Piechoty, gen. Leon Berbecki przedstawił Piotra Gizę 28 kwietnia 1921 r. do odznaczenia Krzyżem Walecznych po raz pierwszy” - napisała PAP.
Według rodziny Gizy do wręczenia mu KW nie doszło, ponieważ przypuszczano, że poległ on w rejonie Beresteczka, podczas gdy wykurował się w szpitalu polowym i po odzyskaniu sił powrócił do rodzinnej miejscowości, w której utrzymywał się z gospodarki rolnej, działał też społecznie.
„Wspierał w krzewieniu oświaty Towarzystwo Szkół Ludowych. W latach 1926-1935 był naczelnikiem gminy Dąbrówka Polska, członkiem Rady Powiatu Sądeckiego. Podczas okupacji niemieckiej współpracował z miejscowymi oddziałami Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej dostarczając żywność i odzież. Wspomagał rodzinę swego młodszego brata gen. Józefa Gizy, wówczas oficera Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (chronił w swoim domu bratową wraz z trójką dzieci, przepędzoną przez władze niemieckie z Katowic). Zmarł 9 maja 1950 r. i spoczął na cmentarzu parafialnym w Dąbrówce Polskiej. W II RP za działalność społeczną został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi (1929 r.), a za działalność patriotyczną Medalem Niepodległości (1932 r.)” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE