Wszystko co dotyczy jednego z krakowskich smakołyków, czyli obwarzanka, budzi ogromne emocje w podwawelskim grodzie.
Nic więc dziwnego, że część krakowskich przedsiębiorców oburzona jest formą przetargu zorganizowanego przez magistrat na prowadzenie obwoźnego handlu pamiątkami i obwarzankami w rejonie Starego Miasta. Żeby móc w nim wystartować, trzeba mieć pięcioletnie doświadczenie w prowadzeniu takiego stoiska na - jak czytamy w informacji Urzędu Miasta Krakowa - „terenach objętych historycznym zespołem miasta, parkiem kulturowym lub układem urbanistycznym wpisanym do rejestru zabytków".
Zdaniem przedsiębiorców ten zapis narusza zasady zdrowej konkurencji, jest niesprawiedliwy i faworyzuje tych, którzy prowadzą taki handel od lat.
Jak wyjaśnił jeden z nich Radiu Kraków, osób z pięcioletnim doświadczeniem jest niewiele.
- Prowadzimy też handel pamiątkami, tylko że w sklepie stacjonarnym. A to już się nie liczy, bo brane są pod uwagę tylko stoiska ruchome - powiedział dziennikarce krakowskiej rozgłośni.
Taki wymóg znalazł się w przetargu w trosce o wysoki standard handlu.
- Na przykład handlowano obwarzankami, które nie miały certyfikatu, nie spełniały norm jakości, a sami handlujący bywali pijani. Stąd zdecydowano się na zapis, który gwarantuje, że handlujący w obrębie Starego Miasta będą dbać o wizytówkę miasta. Doświadczenie w handlu na obwoźnych stoiskach może być zdobyte w każdym innym mieście, nie tylko w Krakowie. - wytłumaczył go w rozmowie z RK Dariusz Nowak z UMK.
Zapytanie do władz miasta w tej sprawie złożył radny Łukasz Gibała.
- Jest to wątpliwe z punktu widzenia prawnego, a na pewno zupełnie nieracjonalne z punktu widzenia uczciwej konkurencji - wyjaśnił na antenie krakowskiej rozgłośni.
Z punktu widzenia Prawa zamówień publicznych to postępowanie nie powinno być nazwane przetargiem a aukcją.
- Rzeczywiście wprowadza on ograniczenia, ale te zdarzają się w wielu podobnych przypadkach. Są też warunki legitymowania się np. odpowiednim potencjałem osobowym, technicznym czy odpowiednim statusem ekonomicznym. Jest to często spotykane. W tego typu sprawach należy zacząć od rozmowy z ogłaszającym przetarg. Ten może go unieważnić i rozpisać nowe postępowanie, w którym weźmie pod uwagę zgłaszane postulaty. W przypadku fiaska negocjacji, kolejnym krokiem jest zaskarżenie przetargu w sądzie - powiedziała Radiu Kraków radca prawny Edyta Pasierb.
Oby tylko nie wylano dziecka z kąpielą i nie wstrzymano na dłuższy czas z powodów proceduralnych ulicznej sprzedaży obwarzanków krakowskich wpisanych - obok chleba prądnickiego - przez Komisję Europejską do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE