Nie milkną echa kontrowersji, jakie spowodowało nieobjęcie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego honorowego patronatu nad lipcowymi obchodami 65. rocznicy rzezi, dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów na polskiej i żydowskiej ludności Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej (kilkakrotnie pisałem o tej sprawie w poland.us) oraz jego nieobecność na nich.
"Treść wystąpienia nie oddawała charakteru zbrodni. Była mowa o <tragicznych wydarzeniach>. Tak o można mówić o kataklizmach przyrodniczych. Prezydent powinien wyraźnie oddać hołd ofiarom, potępić zbrodnię i jej sprawców. Powinien powiedzieć, że dokonano ludobójstwa na Polakach i odpowiada za to Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia" - oburzyła się w wypowiedzi dla "Dziennika" Ewa Siemaszko, autorka licznych publikacji, poświęconych tragedii na Kresach.
Zdaniem Szczepana Siekierki, przewodniczącego Stowarzyszenia Upamiętniania Ofiar Ukraińskich Nacjonalistów, "na płycie powinno znaleźć się inne przemówienie prezydenta, odczytane 17 września podczas koncertu związanego z martyrologią na Kresach. Tam przynajmniej padło słowo: ludobójstwo" - przekonywał w rozmowie z "Dziennikiem".
Premiera albumu przewidziana jest na grudzień. Na płytach znajdą się wstrząsające relacje świadków ocalałych z rzezi, słuchowisko oparte na motywach opowiadań "Nienawiść" Stanisława Srokowskiego, fragmenty powieści "Oksana" Włodzimierza Odojewskiego oraz ukraińska muzyka.
Polskie Radio obawia się, że z powodu negatywnie ocenianego przez rodziny ofiar przemówienia prezydenta album nie zostanie dobrze przyjęty przez środowiska kresowian, zwłaszcza poza granicami kraju, gdzie są one liczne i znane z bezkompromisowego spojrzenia na historię stosunków polsko-ukraińskich.
"Zastanawialiśmy się w radiu, czy pan prezydent nie powinien napisać drugiego przemówienia. Jednak zdecydowaliśmy się dać materiał z uroczystości, która się odbyła" - powiedziała "Dziennikowi" Barbara Górak-Czerska z Radiowej Agencji Nagrań i Koncertów, która wydaje album.
"Prezydent nie mówił o ludobójstwie, ale stosunki polsko-ukraińskie są skomplikowane. Chcemy być przyjaciółmi Ukrainy" - dodał Stanisław Bukowski, dyrektor RANiK.
Wstęp napisał - po długich wahaniach - Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
"Rodziny cały czas zgłaszały pretensje do wystąpienia prezydenta, ale nie mnie je oceniać. Dla mnie na płytach są ważne relacje świadków. To dramatyczne świadectwo, pierwszy tego rodzaju dokument" - powiedział "Dziennikowi".
Oby tylko wydawany przez Polskie Radio w dobrej wierze upamiętnienia ofiar ukraińskich nacjonalistów album nie zaognił - z powodu zamieszczenia w nim mocno krytykowanego przez kresowian przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego - tlącego się już od połowy roku konfliktu między nimi a głową państwa.
Jest to, niestety, bardzo prawdopodobne, bo tak zazwyczaj kończą się wszystkie próby przemilczania lub zagłaskiwania trudnych problemów historycznych. "Zamiatanie ich pod dywan" dla dobra aktualnych i przyszłych układów politycznych prędzej czy później musi się zemścić na tych, którzy tak postępują. Kłamstwo ma bowiem zawsze krótkie nogi.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE