Polska zadba o groby swoich bohaterów

Jest to konieczne, aby władze państwowe mogły się zająć tymi mogiłami.

„- Kolejność jest narzucona ustawą. Najpierw wprowadzenie do ewidencji, a później dopiero, w oparciu o to, ubieganie się o jakieś świadczenia. Wprowadzenie do ewidencji może nastąpić po weryfikacji zgłoszenia, co niekiedy jest dosyć czasochłonne i pracochłonne. Staramy się wnikliwie sprawdzać życiorysy zgłaszanych nam osób. W tej chwili kilkadziesiąt takich wniosków jest w trakcie analizy” - wyjaśnił gazecie tę procedurę dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek.

Dokonują jej oddziały Instytutu, a po pozytywnej weryfikacji przez nie wniosek jest przesyłany do centrali celem wciągnięcia miejsca pochówki do rejestru. Jest to praca zaplanowana na wiele lat.

„- Nikt tego wcześniej nie weryfikował, a kategoria weterana walk o niepodległość jest bardzo pojemna, sięgamy końca XVIII wieku. Przyjmując, że najstarsze okresy historyczne nie będą nam dostarczały tak wielu kandydatów, ale biorąc pod uwagę chociażby liczebność polskiej armii w wojnie bolszewickiej z 1920 roku czy obronnej w 1939 r., po odliczeniu strat wojennych zostaje olbrzymia rzesza weteranów” - dodał Siwek.

Wnioski o wpisanie grobu do rejestru wraz z uzasadnieniem zawierającym wskazanie zasług danej osoby w walce o niepodległość Polski mogą zgłaszać członkowie rodziny, różnego rodzaju organizacje, stowarzyszenia, parafie. W przypadku grobów znajdujących się poza granicami kraju jest to zadanie konsulów.

O objęcie państwową ochroną pomników bohaterów walk o niepodległość szczególnie zabiegał od dawna Związek Powstańców Warszawskich.

„- Nam chodziło o to, żeby te groby nie uległy likwidacji po 20 latach od ostatniego pochówku. Ale niestety nie zostało to tak zapisane jak sugerowaliśmy. Ewidencja grobów powstańców jest tam, gdzie są całe sekcje wydzielonych grobów dla nich, jak np. na cmentarzu Północnym czy Powązkach Wojskowych. Natomiast nie ma ewidencji pojedynczych grobów na cmentarzach mniejszych, jak Świętej Katarzyny na Ursynowie, na Wawrzyszewie itp. Groby te powinny przede wszystkim zgłaszać do ewidencji rodziny tych kolegów, którzy tam leżą” - powiedział „Naszemu Dziennikowi” I wiceprezes ZPW Zbigniew Galperyn.

Bardzo dobrze, że ta sprawa wreszcie ruszyła z miejsca. Szkoda, że tak późno. Instytut Pamięci Narodowej musi odrobić wieloletnie zaniedbania.

Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News