KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   07:13:42 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Niepodległościowa rywalizacja

06 listopada, 2008

- My pierwsi zrzuciliśmy 90 lat temu jarzmo zaborczej niewoli - mówią tarnowianie.

- Nieprawda, bo już w połowie października 1918 roku zaczęła się kształtować Rzeczpospolita Zakopiańska - odpowiadają im podhalańscy górale.
   
- Cieszyn jest najbliżej Wiednia ze wszystkich polskich miast, więc to oczywiste, że nasi przodkowie jako pierwsi rozbroili austriackich żandarmów - argumentują mieszkańcy grodu nad Olzą.
   
- W Krakowie powsatła Polska Komiska Likwidacyjna: pierwszy zalążek administracji odradzającej się Rzeczypospolitej i dlatego nam należy się palma pierwszeństwa - replikują obywatele podwawelskiego grodu.
   
90. rocznica odzyskania niepodległości zaowocowała takimi właśnie sporami. Każde miasto na południu Polski chciało udowodnić, że to właśnie ono pierwsze rozpaliło płomień wolności, ogarniający później kolejne rejony.
   
- To bardzo zdrowa rywalizacja, świadcząca o tym, że znowu zaczęliśmy przywiązywać ogromną wagę do naszej historii i chcemy współzawodniczyć w patriotyzmie - powiedział mi profesor Andrzej Chwalba, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalizujący się w najnowszych dziejach Polski.
   
Według niego najbliżsi prawdy są cieszynianie, ponieważ do nich najprędzej docierały irredentystyczne - jak je wówczas zwano - idee, odśrodkowo ogarniające ogromne połacie chylącego się ku upadkowi Cesarstwa Austro-Węgier.
   
- Trudno mówić o konkretnych datach, ale niewątplliwie odległość od stolicy upadającej monarchii odgrywała zasadniczą rolę. Właśnie dlatego Przemyśl i Lwów trochę spóźniły się z wywieszaniem polskich flag, co spowodowało przejęcie w nich władzy przez Ukraińców i konieczność chwycenia za broń - wyjaśnił prof. Chwalba.
   
Ja również z radością patrzę na tę niepodległościową rywalizację. I naprawdę nie ma większego znaczenia, kto ma w niej bardziej uzasadnione pretensje do pierwszeństwa. Liczy się bowiem wyłącznie to, że Polacy w ogóle chcą się sprzeczać o takie sprawy i że za punkt honoru biorą sobie udowodnienie, że to właśnie ich, a nie inne miasto jako pierwsze rozbroiło zaborców, ogłosiło suwerenność i wyłoniło zalążek przyszłej administracji II Rzeczypospolitej.
   
Trudno byłoby sobie wyobrazić lepszy prezent dla nas wszystkich na okragłą, 90. rocznicę odzyskania niepodległości.

Jerzy Bukowski