Czy rotmistrz Witold Pilecki, jeden z największych bohaterów najnowszych dziejów Polski (uznawany także przez brytyjskich historyków za jednego z kilkudziesięciu najdzielniejszych ludzi na świecie okresu II wojny światowej) może zostać zaliczony w poczet błogosławionych Kościoła rzymskokatolickiego?
Jakie są argumenty za ewentualnym wyniesieniem na ołtarze odważnego żołnierza, doskonałego oficera, dobrowolnego więźnia obozu zagłady Auchswitz (i organizatora ruchu oporu w nim), emisariusza generała Władysława Andersa w rządzonej przez komunistów Polsce, ofiary sądowego morderstwa stalinowskiego wymiaru "sprawiedliwości"?
Od dawna już powszechnie wiadomo o głębokiej religijności rtm. Pileckiego, który zawsze kierował się w swoim życiu chrześcijańskim kodeksem moralnym, wychowując w takim duchu swoje dzieci i stanowiąc wzór katolika dla podwładnych żołnierzy. Jego ulubioną lekturą, z która nie rozstawał się w celi stalinowskiego aresztu była książka Tomasza z Kempis pt. "O naśladowaniu Chrystusa". Do chwili męczeńskiej śmierci pozostał bezkompromisowo wierny Ojczyźnie i Kościołowi.
Mało kto wie natomiast, że bohaterski żołnierz niepodległości był z zamiłowania malarzem. Tyrpa przypomina, że spod jego pędzla wyszły m.in. obrazy przedstawiające Matkę Boską Nieustającej Pomocy i Świętego Antoniego, przekazane przezeń przed wojną do kościoła parafialnego.
Zdaniem prezesa Fundacji, wyrażonym w wywiadzie dla krakowskiego "Dziennika Polskiego", Pilecki "jako ojciec rodziny, naśladowca Chrystusa, obrońca wolności Polski i Europy stanowi wzór nie tylko dla Polaków, ale i dla wszystkich chrześcijan". Przytacza rówież słowa księdza Kazimierza Kurka, wygłoszone przy okazji niedawnego odsłonięcia jego pomnika w Wieluniu: "rotmistrz miał w sobie miłość do Boga, rodziny i ojczyzny, a miłość jest miarą świętości".
Czy te argumenty wystarczą do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego? Abp Nycz nie chce się na razie wypowiadać w tej sprawie, czekając na zgromadzenie przez Fundację Paradis Judaeorum kompletu dokumentów. Michał Tyrpa podkreśla zaś potrzebę wynoszenia na ołtarze współczesnych męczenników, nawet jeśli ponieśli oni śmierć nie głównie za wiarę, ale za wierność po kres życia ideałom na tejże wierze ufundowanych.
A takim człowiek był ponad wszelka wątpliwość właśnie rotmistrz Witold Pilecki, uhonorowany dwa lata temu przez prezydenta Kaczyńskiego najwyższym odznaczeniem, jakim wynagradza Rzeczpospolita swoich bohaterów - Orderem Orła Białego.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE