Alkoholowa pomysłowość Polaków nie zna praktycznie żadnych granic, jako że spirytus można usyskiwać niemal ze wszystkiego. Każda profesja stara się więc zaprząc swe tajniki w dzieło wysokoprocentowej wynalazczości: stolarze pędza bimber z politury, garbarze z wyprawianych skór, leśnicy z kory drzewnej. Przykłady można mnożyć, a niektóre z nich wręcz zgłaszać do prestiżowych nagród.
Ta rywalizacja przypomina mi zmagania pomiędzy laboratoriami wykrywającymi doping u sportowców, a lekarzami i ternerami, wynajdującymi wciąż nowe specyfiki, służące niedozwolonemu zwiększaniu wydolności ludzkiego organizmu. Raz górą są jedni, raz drudzy, a ostateczny wynik poznajemy często dopiero po kilku latach żmudnych badań tzw. próbek A i B.
Podobnie jest z pomysłami odkażania spirytusu na przemysłową skalę, których twórców ściga policja, korzystająca z pomocy specjalistów w dziedzinie chemii. Ale tacy sami fachowcy pracują również na potrzeby alkoholowych gangów, zarabiając tam nieporównywalnie większe pieniądze.
Okazuje się, że do cudu nad beczkami można użyć tak dziwnych substancji, o jakich nie pomyślałby raczej przeciętny konsument wódki. No bo gdyby pomyślał, to chyba by jednak nie wypił.
O zdemaskowanych ostatnio pomysłach w tej materii poinformowała telewizja TVN 24. Są nimi m.in. nowatorskie zastosowania wybielacza, pasty do butów oraz stolarskiej bejcy. I tak bitrex - bardzo gorzki środek, którym celowo zanieczyszcza się spirytus produkowany dla przemysłu - można skutecznie usunąć za pomocą wybielacza. Miodowy kolor oferowanego na bazarach koniaku to efekt dodania do alkoholu brązowej pasty do butów lub bejcy stolarskiej.
Kupując alkohol niewiadomego pochodzenia, można się także natknąć na przetworzony domowymi sposobami płyn do spryskiwaczy szyb samochodowych. Po kilku kieliszkach kubki smakowe nie odróżnią go od normalnej wódki.
- Na dobrą sprawę nie wiadomo, co dodatkowo wytwarza się przy wytrąceniu bitreksu i jaki wpływ na zdrowie mogą mieć te substancje. Zagadką jest skład alkoholi wytwarzanych pokątnie z płynu do spryskiwaczy szyb. Nie wiadomo też, co się dzieje ze środkiem powierzchniowo czynnym, który producenci dodają do płynu, aby łatwiej usuwał brud - powiedział dziennikarzom TVN 24 inspektor Jerzy Kucharczyk z laboratorium Izby Celnej we Wrocławiu.
No to chlup, chociaż raczej nie na zdrowie. Prosit!
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE