Zawsze przed świętami Bożego Narodzenia powraca dyskusja na temat cierpień wigilijnych karpi. Aktywizują się wówczas obrońcy zwierząt, którzy krytykują szkodliwe - ich zdaniem - tradycje świąteczne.
W tym roku skupili się na apelowaniu do Polaków, aby nie kupowali żywych karpi. Kierownictwa niektórych sieci handlowych ulegają tym namowom i coraz więcej sklepów całkowicie rezygnuje z ich sprzedaży oferując w zamian mrożone ryby.
Jak poinformowało Radio Kraków, do akcji dołączyła polska sieć „Piotr i Paweł”, która rozpoczęła kampanię „Żywcem nas nie weźmiecie”, aby uwrażliwić klientów na humanitarne traktowanie nie tylko ryb, ale każdego zwierzęcia. Żywych karpi nie kupimy też w Lidlu, Auchanie i Biedronce.
- Karpie w sklepach zazwyczaj są w dużych skupiskach, w niedotlenionej wodzie, a czasami nawet i bez niej. To oznacza dla nich cierpienie, straszną męczarnię; te ryby są poranione, pokaleczone, później wyciągane z tej wody i wkładane do siatek, gdzie plastik całkowicie do nich przylega, uniemożliwiając oddychanie - powiedziała krakowskiej rozgłośni Paulina Boba z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przypominając, że karp podlega ustawie o ochronie zwierząt, na mocy której znęcanie się nad nimi podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności.
Zapytani przez dziennikarza Radia Kraków klienci sklepów z rybami generalnie odpowiadali, że nadal będą kupować żywe karpie, bo taka jest tradycja, a apele obrońców zwierząt nie mają dla nich żadnego znaczenia.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE