KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   07:44:32 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pozew za smog

Michał Klonowski     18 grudnia, 2018

50 tysięcy złotych zadośćuczynienia domaga się od Skarbu Państwa działacz Rybnickiego Alarmu Smogowego Oliwer Palarz, który uważa, że zanieczyszczenie powietrza godzi w jego dobra osobiste, a z powodu smogu jest więźniem własnego domu - poinformował Onet.

30 maja Sąd Rejonowy w Rybniku oddalił pozew.

„Wskazał, że choć powietrze w mieście jest często zanieczyszczone, to nie można tego uznać za naruszenie dobra osobistego w postaci zdrowia. Wskazał też, że prawo do swobodnego przemieszczania się nie jest naruszone, bo z Rybnika można się wyprowadzić” - czytamy w portalu.

- Sąd pierwszej instancji pozew oddalił, choć dowody w sprawie były mocne. To były m.in. dokumenty ze stacji monitoringu, które potwierdzały złą jakość powietrza, wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lutego tego roku, który potwierdził, to co wskazałem w pozwie, że Polska jest winna niespełnienia dyrektyw, co do jakości powietrza. Natomiast kompromitujące uzasadnienie sądu było takie, że przecież nie muszę mieszkać w Rybniku - powiedział Onetowi Palarz, który odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Gliwicach.

„Jak się teraz okazuje, zyskał w swojej batalii potężnego sprzymierzeńca. Pod koniec listopada Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, podczas spotkania w Rybniku zadeklarował, że przystąpi do apelacji w sprawie pozwu. Zdaniem Rzecznika rybniczanin wykazał, że zanieczyszczenie powietrza w mieście przekracza znacznie akceptowalną społecznie miarę” - napisał portal.

Palarz wyraził w rozmowie z Onetem radość z przyłączenia się RPO do jego apelacji. - To utwierdza mnie w przekonaniu, jak ważna jest to sprawa nie tylko dla mnie, ale także dla każdego obywatela Polski, zmuszonego do oddychania rakotwórczym powietrzem. To kolejny krok milowy mający na celu przyspieszenie zmian w zakresie poprawy jakości powietrza w Polsce - dodał.

Palarz napisał w pozwie, że mieszkając od 12 lat w Rybniku, w którym odnotowywane są znaczne przekroczenia norm jakości powietrza, narażony jest na szereg poważnych schorzeń: astmę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, a w końcu nowotwór płuc.

„Podkreślił także, iż zamieszkiwanie w aglomeracji rybnicko-jastrzębskiej powoduje obniżenie komfortu życia, ograniczenie swobody korzystania z mieszkania oraz poruszania się w związku z ogłaszanymi przez władze publiczne zaleceń o pozostawaniu w domu” - czytamy w portalu.

- Nie mogę wychodzić z dziećmi na spacer, uprawiać żadnej aktywności fizycznej, przewietrzyć mieszkania. Przez smog jestem więźniem własnego domu przez około 1/3 roku, bo dni, kiedy w Rybniku przekroczone są normy jakości powietrza, jest ok. 100-130 w ciągu jednego roku - wyjaśnił Palarz dziennikarzowi Onetu.

„W piśmie z końca listopada popierającym pozew Bodnar zauważa, że wbrew stanowisku sądu rejonowego, możliwość korzystania z nieskażonego środowiska jest dobrem osobistym, a pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska” - napisał portal.

Pomysł wytoczenia państwu sprawy cywilnej zrodził się w Rybnickim Alarmie Smogowym który wsparła Fundacja Frank Bold. Pozywający podkreślają, że nie chodzi im o pieniądze, ale o realne zmiany w zakresie walki z zanieczyszczeniami powietrza na Śląsku i w całej Polsce. Ewentualną wygraną w procesie zamierzają przeznaczyć na cele charytatywne.

- Chcemy zwrócić uwagę na brak działań dotyczących poprawy jakości powietrza w Polsce. Chcemy przekazać władzom sygnał, że nie zamierzamy biernie znosić dalszej bezczynności w zakresie poprawy jakości powietrza. To nie jest tylko mój problem, to problem wszystkich mieszkańców Polski - wyjaśnił Palarz w rozmowie z Onetem.

„To nie pierwsza sądowa interwencja podjęta przez przedstawicieli rybnickiego alarmu. Podobny pozew - ostatecznie oddalony - wystosował w 2013 roku Zdzisław Kuczma. Ten sam działacz doprowadził w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach do uznania opłaty klimatycznej naliczanej przez samorząd Wisły jako niezgodnej z prawem. Zdaniem sądu opłata nie powinna ona być pobierana w miejscach, w których przekroczone są normy zanieczyszczenia powietrza” - czytamy w portalu.

Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków