KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   02:10:03 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Janem Pawłem II w IPN

14 października, 2008

O tym, że generał Wojciech Jaruzelski zawsze miał i nadal ma wypróbowanych przyjaciół w Rosji, nikogo nie trzeba przekonywać. Jako zaufany człowiek Moskwy i jej wieloletni lojalny namiestnik w Warszawie cieszył się powszechnym poważaniem tamtejszych elit politycznych.

Mało kto już dzisiaj pamięta, że zachwycał się nim np. jeden z filarów sowieckiej polityki zagranicznej Wiaczesław Mołotow. który stwierdził pod koniec swojego długiego, całkowicie poświęconego umacnianiu pozycji Kremla w świecie życia, że niewielu jest na tak dobrych komunistów, jak właśnie Jaruzelski.
   
Nic więc dziwnego, że rozpoczęty niedawno proces członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, oskarżonych o kierowanie od grudnia 1981 roku przestępczym związkiem zbrojnym, działającym na szkodę Polski i Polaków wywołał w Moskwie  żywe oburzenie.
   
Jako pierwszy wyraził je ostatni przełożony Jaruzelskiego - Michaił Gorbaczow, potem dołączyła faszyzująca młodzież (jak widać komunizm i faszyzm wciąż podają sobie rękę), organizując demonstracje pod ambasadą RP w stolicy Rosji. Do grona obrońców swojego dawnego sojusznika niezwłocznie dołączyła też prasa.
   
17 września cytowałem w zamieszczonym w portalu poland.us artykule pt. "Przyzwoity Jaruzelski" moskiewski dziennik "Wiedomosti", według którego „proces Jaruzelskiego wywołuje zdziwienie tak w Polsce, jak i  poza jej granicami”, ponieważ "przed sądem stanął najprzyzwoitszy z przywódców dawnych krajów socjalistycznych, którego nieszczęście polega na tym, że jest ostatnim żyjącym liderem socjalistycznego państwa".    

W sukurs temu dziennikowi przyszły niezawodne w takich sprawach "Izwiestija", wyrażając opinię, że "to, co w tych dniach dzieje się w Polsce, okryje ją hańbą", a "Polakom będzie wstyd za to, co czynią".
   
Można byłoby machnąć ręką na takie sądy dziennika o określonej przeszłości, ale trudno nie oburzyć się, kiedy do obrony Jaruzelskiego używa on osoby polskiego papieża, twierdząc, że za jego życia sąd nad generałem byłby niemożliwy i sugerując, iż "Polacy utracili moralne drogowskazy, które wyznaczał im autorytet papieża Jana Pawła II".
   
To nie pierwszy przypadek nadużywania imienia największego z rodu Polaków do   równie niemądrej, jak niesmacznej próby wybielania komunistycznego dyktatora. Wcześniej robili to włoscy politycy i dziennikarze, starając się przekonać światową opinię publiczną, że zmarły ponad trzy lata temu Ojciec Święty wysoko cenił Jaruzelskiego i uważał go za patriotę, ale wyłącznie w prywatnych rozmowach z nimi (szczegółowo opisałem te wypowiedzi w poland.us 6 października w artykule pt. "Niegodne nadużywanie autorytetu Jana Pawła II").
   
Teraz ten niecny proceder podejmuje moskiewski dziennik, aby stworzyć wrażenie, że "haniebny" proces, "zorganizowany z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej, który wszędzie szuka rosyjskich agentów" jest zwycięstwem małomiasteczkowych, prowincjonalnych odruchów nad polską szlachetnością, "którą w Rosji tak często podziwialiśmy".
   
Zaiste, dziwne jest to pomieszanie języków: komunistycznej propagandy i chrześcijańskiego miłosierdzia. Obłuda, nieszczerość, cynizm i polityczne wyrachowanie "Izwiestij" wprost biją po oczach.

Jerzy Bukowski