Wreszcie! Krakowski Oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich postanowił wypowiedzieć wojnę psuciu krajobrazu zabytkowego miasta. Nie mogąc znieść bałaganu decyzyjnego i kompletnego bezhołowia w tej jakże ważnej dla podwawelskiego grodu dziedzinie, zaapelowali do jego prezydenta, profesora Jacka Majchrowskiego, o zwiększenie uprawnień i kompetencji architekta miejskiego.
Architekci wymieniają mnóstwo przykładów lekceważenia przepisów, czego efektem są nowe budynki, szpecące zabytkowe otoczenie oraz równie ohydne nadbudowy na zabytkowych obiektach. Najbardziej głośne przykłady z ostatnich lat, to nie uzgodniona z nikim nadbudowa kamienicy przy ulicy Szerokiej, hotel Sheraton w sąsiedztwie Wawelu, powstały na miejscu wyburzonych resztek browaru miejskiego, apartamentowiec przy ulicy Kupa na Kazimierzu.
Jednym z najbardziej rzucających się w oczy koszmarów architektonicznych jest Galeria Krakowska, wybudowana obok XIX-wiecznego Dworca Głównego PKP. Takie gigantyczne obiekty handlowe powinny być budowane na peryferiach miasta, a nie w zabytkowym centrum.
- Dlaczego tak się dzieje i czy jest szansa na radykalną zmianę na lepsze? - zapytałem historyka sztuki, doktora Zbigniewa Beiersdorfa, podobnie jak ja członka Wydziału (Zarządu) Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa.
- Wynika to ze zbyt wielkiej uległości miejskich urzędników różnych szczebli wobec często bezczelnych żądań bogatych inwestorów; realizują oni swoje prywatne interesy na wielką skalę i kpią sobie w żywe oczy z prawa i jego strażników – odpowiedział przewodniczący Komisji Konserwatorskiej stowarzyszenia, które od 1896 roku bezkompromisowo walczy o szacunek i o właściwe traktowanie krakowskich zabytków.
I dodał:
- Jeśli zjednoczymy wszystkie siły: Towarzystwo, SAP, historycy sztuki, lobby konserwatorskie, senaty wyższych uczelni, Kuria Metropolitalna, to może uda nam się wreszcie przełamać indolencję kolejnych władz samorządowych, zezwalających na realizowanie inwestycji, wołających o pomstę do nieba. To jest w końcu nasze miasto i musimy wspólnie zadbać, aby nie dopuścić do zniszczenia wielopokoleniowego dziedzictwa, z którego słynie ono na cały świat.
Niestety, Urząd Miasta Krakowa w ogóle nie dostrzega zagrożenia, uważając że kompetencje głównego architekta miejskiego są wystarczające i odpowiednio dba on o to, żeby w Krakowie nie było złej architektury.
Dr Beiersdorf przypomina, że Kraków od 30 lat znajduje się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO, ale nie jest to tytuł przyznawany na zawsze. Miasta, które trwonią swoje dziedzictwo, mogą być z tej listy w każdej chwili skreślone.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE