- No to mamy prezydenta typowego krakowskiego centusia, chociaż pochodzi z Sosnowca - mówią jedni.
- Godna pochwały oszczędność - replikują drudzy.
W Krakowie szerokim echem odbyła się podana przez portal internetowy „Gazety Wyborczej” informacja, że prezydent podwawelskiego grodu Jacek Majchrowski w ubiegłym roku nie wydał nawet złotówki na podróże zagraniczne. Co więcej, na jego służbowe podróże po kraju krakowianie zapłacili zaledwie 925,57 zł.
„Prezydent Majchrowski nie zawsze stronił od wyjazdów za granicę. W 2016 roku odbył trzy takie podróże, które łącznie kosztowały ratusz 2934,06 zł. Wówczas polityk m.in. wziął <udział w uroczystościach jubileuszowych 20-lecia otwarcia Domu Krakowskiego w Norymberdze> - czytamy w portalu.
Ta skromna kwota nie robi jednak wrażenia w porównaniu z rekordzistą na liście - byłym już prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, który na zagraniczne delegacje wydał w 2017 roku wydał ponad 254 tysiące zł (najdroższy był wyjazd do Waszyngtonu - 33 tys.).
Miejsca na podium zajęli w tej rywalizacji włodarze Gdańska Paweł Adamowicz (51,4 tys. zł) i Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (28,1 tys. zł), a tuż za nimi zameldował się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak (22,5 tys.).
Jestem przekonany, że ceniący oszczędny tryb życia krakowianie z uznaniem patrzą na swojego prezydenta.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE