Kierownictwo Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice często chwali się rekordowymi osiągnięciami. I ma czym, bo od kilku lat regularnie przybywa odprawianych pasażerów, nowych kierunków (tzw. destynacji) oraz przewoźników. Systematycznie zwiększa się także komfort obsługi.
W październiku odnotowano jednak także nie przynoszący chwały rekord: blisko 2,4 procenta odlotów z Balic było odwołanych lub opóźnionych o ponad 3 godziny.
Jak poinformowała „Gazeta Krakowska”, tak dużych zakłóceń nie odnotowano na żadnym innym polskim lotnisku. Tak wynika z analiz opracowanych przez spółkę Givt.
„Pod uwagę brane są opóźnione o ponad 3 godziny i odwołane loty rejsowe startujące z danego kraju, regionu lub lotniska. Na tej podstawie tworzony jest indeks GIVT - jeśli wynosi 10, to oznacza 1 proc. zakłóconych lotów. Dla Balic indeks GIVT za październik wynosi 23,7, co oznacza, że 2,37 proc. rejsów było odwołanych lub opóźnionych. We wrześniu wskaźnik ten był o wiele mniejszy, bo wynosił 12,3 proc. Nie dosyć że, GIVT dla krakowskiego portu jest najwyższy, to także wzrósł on najbardziej w ciągu miesiąca. Np. dla Okęcia wynosi on 19,2, a miesiąc temu był na poziomie 9,3” - czytamy w gazecie.
Na wzrost tego wskaźnika złożyło się kilka przyczyn.
„- Jednym z powodów były gorsze niż we wrześniu warunki atmosferyczne, np. z powodu mgły Dreamliner lecący z Chicago musiał lądować w Katowicach” - wyjaśniła w rozmowie z „GK” ekspertka Paulina Krogulec.
Październikowy GIVT Index dla Polski wyniósł 17,3, co oznacza aż 93-procentowy wzrost poziomu zakłóceń lotów w porównaniu do września. Dla całej Unii Europejskiej wyniósł on w tym miesiącu 11,2, co jest dla niej najlepszym wynikiem miesięcznym w br.
„Indeks jest obliczany na podstawie dostępnych danych wewnętrznych oraz źródeł zewnętrznych, jako udział opóźnionych ponad 3 godziny i odwołanych lotów rejsowych startujących z danego kraju, regionu lub lotniska. GIVT Index obrazuje skalę problemów, z jakimi mierzą się pasażerowie linii lotniczych. Nie jest to tylko kwestia wygody podróżowania, ale także należnych im pieniędzy, ponieważ w niemal wszystkich przypadkach określanych przez ten wskaźnik pasażerom przysługują m.in. odszkodowania finansowe. W Polsce co roku uprawnionych do takiej rekompensaty jest około miliona, a w UE aż ok. 25 milionów osób (zakładając, że wszyscy poszkodowani zgłosiliby się po należności, ich kwota wyniosłaby w skali roku 186 mln euro dla pasażerów w Polsce i aż 5 miliardów euro dla pasażerów w Europie)” - napisała „Gazeta Krakowska”.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE