Przepisy prawne dokładnie precyzujące zasady wyborcze bardzo konkretnie i niezwykle szczegółowo uwzględniają mnóstwo spraw, ale o jednej, dosyć istotnej kompletnie zapomniano.
W drugiej turze samorządowej rywalizacji o stanowiska prezydentów miast, burmistrzów i wójtów każdy wyborca otrzymał jedną kartkę z nazwiskami dwóch kandydatów. Była ona tak mała, że prawie nikt nie składał jej w pół przed wrzuceniem do przeźroczystej urny. Skutkowało to tym, że mniej więcej połowa kart obróciła się w ten sposób, że swobodnie można było zobaczyć, na kogo został na nich oddany głos.
Uważam, że jest to poważne niedopatrzenie, zważywszy na tajność wyborów.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE