Budowa autostrady (a przynajmniej dwupasmowej drogi szybkiego ruchu) z Krakowa do Zakopanego stanowi od wielu lat przedmiot troski kolejnych ekip rządowych. Każda z nich rytualnie obiecujące, że właśnie jej uda się z powodzeniem zmierzyć z tym wyzwaniem. Na razie gotowy jest jednak tylko odcinek od opłotków podwawelskiego grodu do Lubnia (czyli trochę mniej niż połowa całej trasy), a dalej trwa nieustanna budowa, budząca coraz większe społeczne emocje.
Kilka dni temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił środowiskową decyzję dla rozbudowy tej drogi między Poroninem a Zakopanem (pisałem o tym szerzej w artykule pt. "Nie pomógł Dziwisz, ani Małysz", zamieszczonym 20 lipca br. w portalu poland.us), przychylając się do stanowiska protestujących górali, którym wsparcia udzielili metropolita krakowski i nasz najlepszy skoczek narciarski.
Okazuje się, że można jednak skutecznie udrożnić komunikację do wakacyjnej stolicy Polski bez przekształcania "zakopianki" w autostradę. W Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim trwają od pewnego czasu prace koncepcyjne nad stworzeniem alternatywy w postaci szynobusu, który kursowałby na trasie Nowy Targ-Zakopane z dużą częstotliwością (co 30 minut) i zatrzymywał się na gęsto rozstawionych przystankach (co pół kilometra).
Czy ten rewolucyjny pomysł spodoba się tak góralom, jak i mknącym pod Tatry autobusami i samochodami osobowymi turystom? Nie da się jeszcze odpowiedzieć na to pytanie, ale jest to z pewnością interesująca propozycja, wymagająca jednak zbudowania dużych parkingów na obrzeżach Nowego Targu.
Z podobną inicjatywą wystąpiły też władze Zakopanego, chcąc uruchomić trasę szybkiej kolejki miejskiej od ronda Jana Pawła II do Kuźnic.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE