KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   01:17:23 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

A co z \"wojskówką\"?

30 września, 2008

Muszę przyznać, że Platforma Obywatelska bardzo pozytywnie zaskoczyła wielu zwolenników konkretnego rozliczenia ludzi odpowiedzialnych za komunistyczne zbrodnie w epoce PRL. Nie tylko złożyła w Sejmie dawno zapowiadany projekt ustawy o odebraniu emerytalnych przywilejów byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, ale dodatkowo zaproponowała obniżenie tych świadczeń również członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, wśród nich generałom Wojciechowi Jaruzelskiemu, Czesławowi Kiszczakowi i Florianowi Siwickiemu.

To bardzo ładne i dosyć ryzykowne rozszerzenie - dosłownie w ostatniej chwili (jeszcze rano wicepremier Grzegorz Schetyna mówił w Radiu TOK FM, że jest to niemożliwe z prawnego punktu widzenia, a kilka godzin później przewodniczący klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski ogłosił jednak na konferencji prasowej w Sejmie istotną poprawkę)  - projektu ustawy o esbeckich emeryturach.
   
Być może - jak zasugerował w TVN 24 były premier Leszek Miller - będzie się nią musiał zająć Trybunał Konstytucyjny, a potem ewentualnie także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, ale trzeba dać Platformie duży plus za wykazaną odwagę. Wykazała się ona umiejętnością logicznego rozumowania, wedle którego trzeba karać (a znaczne obniżenie świadczeń emerytalnych należy rozpatrywać w takiej właśnie kategorii) nie tylko wykonawców, ale również mocodawców czynów przestępczych.
    
Nie wiem natomiast, dlaczego tak samo jak funkcjonariuszy SB nie zamierza się potraktować oficerów Informacji Wojskowej oraz kolejnych jej wcieleń w późniejszych latach (określanych często zbiorczym mianem "wojskówki"). Szkody, jakie wyrządzali oni ugrupowaniom niepodległościowym były przecież równie istotne, a czasami nawet większe.
   
Jak dawno już ustalili historycy, działalność tych służb nie miała wiele wspólnego ze zwalczaniem zewnętrznych zagrożeń dla ówczesnego państwa (taką tezę stawiają ich obrońcy, głównie z szeregów postkomunistycznej lewicy), ale stanowiły one przez pół wieku zbrojne przedłużenie sowieckich - czyli ze swej istoty antypolskich - organów zniewalającej naród władzy, legitymującej się wyłącznie poparciem Kremla.
   
Mam nadzieję, że w trakcie sejmowej - na pewno burzliwej, bo lewica dramatycznie i spektakularnie rozedrze szaty nad krzywdą "uczciwych funkcjonariuszy" oraz  nad stosowaniem zasady zbiorowej odpowiedzialności - dyskusji nad złożonym przez klub parlamentarny PO projektem poruszona będzie również ta kwestia. Zakres działania ustawy powinien bowiem zostać jeszcze raz poszerzony, aby dać świadectwo historycznej prawdzie i wymierzyć mocno spóźnioną sprawiedliwość wszystkim, którzy dobrowolnie wybrali niegdyś rolę katów swych rodaków a potem przez wiele lat cynicznie śmiali się dawnym ofiarom w twarz, pokazując im paski wypłaty emerytur.

Jerzy Bukowski