KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   01:36:02 PM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Skocznia im. Adama Małysza

26 września, 2008

Małyszomania powoli przechodzi już do historii. Nasz superskoczek narciarski nie zachwycił w ostatnim sezonie i coraz częściej zapowiada definitywne zakończenie kariery, znaczonej wspaniałymi sukcesami na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i w najbardziej chyba prestiżowym (bo składającym się z wielu konkursów w sezonie zimowym) cyklu imprez w tej dziedzinie sportu - Pucharze Świata.

Ale wdzięczna za te cudowne chwile jego triumfu nad konkurentami Polska nie zapomina o swoim mistrzu. Kilka dni temu Adam Małysz, razem ze swoimi kolegami z kadry narodowej, testował nową skocznię w rodzinnej Wiśle-Malince. Jej oficjalne otwarcie nastąpi 27 września, ale już dzisiaj wiadomo, że będzie ona nosić jego imię, co nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem.    
   
Przepowiedział to zresztą już dobrych parę lat temu ówczesny prezydent RP i wielki kibic sportowy Aleksander Kwaśniewski, kiedy Małysz zdobywał w imponującym stylu kolejną Kryształową Kulę (tak nazywa się nagroda dla triumfatora Pucharu Świata). Zaprosił wtedy wszystkich sympatyków narciarstwa do Wisły na pucharowy konkurs na skoczni im. Małysza (oczywiście z nim samym jako zwycięzcą), chociaż nie mógł jeszcze podać precyzyjnego terminu.
   
Nasz orzeł zgodził się na takie uhonorowanie swojej kariery, chociaż wcześniej  konsekwentnie odrzucał liczne propozycje zostania patronem szkół, ulic, sal gimnastycznych itp. Zgromadzonym pod skocznią w Malince dziennikarzom powiedział, że tym razem też miał początkowo poważne  wątpliwości, ponieważ uważa, "że nazywanie obiektów czyimś imieniem lub stawianie komuś pomników powinno się odbywać dopiero po jego śmierci". Przyznał, że naciski z różnych stron na to aby się zgodził były ogromne, więc po  dogłębnym przemyśleniu złożonej mu propozycji doszedł w końcu do wniosku, że jest ona najrozsądniejsza z dotychczasowych, jako że ściśle związana z uprawianą przez niego konkurencją.
   
W jego opinii nowy obiekt jest bardzo dobrze wyprofilowany i będzie znakomicie służył treningom nie tylko polskiej kadry skoczków. Zainteresowaniem szlifowaniem formy w Malince wyraziły już ekipy kilku krajów. Niewykluczone, że będą się tam też odbywać zawody w międzynarodowej obsadzie. Po rozbiegu jedzie się dobrze, aczkolwiek lepiej byłoby zmieni letnie pokrycie z aluminiowego (gdy jest ciepło, to trochę przytrzymuje narty) na ceramiczne.
   
Zdaniem Małysza, skocznia w jego rodzinnej miejscowości robi imponujące wrażenie i można ją zaliczyć do najładniejszych na świecie. Nie jest ona wcale łatwa, leci się na niej dosyć wysoko, przypomina nieco tę w Innsbrucku.
   
- Teraz mam ten komfort, że mam skocznię niemal pod domem i nie muszę jeździć daleko za granicę, żeby potrenować. A jak mi się znudzi po paru dniach treningu, to pojadę do Zakopanego. To jest tylko 120 kilometrów - zakończył swoją wypowiedź po oddaniu pierwszych skoków na skoczni swojego imienia Adam Małysz.

Jerzy Bukowski