Jedno z najsłynniejszych polskich drzew, licząca ponad 500 lat reliktowa sosna zwyczajna rosnąca na szczycie pienińskiej Sokolicy została poważnie uszkodzona w czasie akcji Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
„- Nie wiadomo, czy drzewo w ogóle przetrwa” - powiedziała „Tygodnikowi Podhalańskiemu” zastępca dyrektora Pienińskiego Parku Narodowego Iwona Wróbel.
Jak wyjaśnił w rozmowie z „TP” kierownik sekcji Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krościenka Łukasz Giemzik, na Sokolicy upadła kobieta. Z ratunkiem pospieszyli TOPR-owcy, używając do akcji śmigłowca. Nie zauważyli oni uszkodzenia sosny, która ma złamaną jedną gałąź i utraciła charakterystyczną, znaną z pocztówek koronę. Dopiero później powiadomili ich o tym przedstawiciele PPN.
W USA
„- Rzeczywiście, w czasie akcji ratunkowej ucierpiał ten symbol Pienin. Złamana została górna część sosny. Nie wiadomo, czy drzewo w ogóle przetrwa. Według relacji świadków drzewo uszkodził podmuch powietrza wywołany przez śmigłowiec” - dodała Wróbel w rozmowie z „Tygodnikiem Podhalańskim”.
Może rozdartą - jak u Żeromskiego - sosnę zdołają uratować dendrolodzy?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE